Rozmowa Kuby Wojewódzkiego z Dawidem Podsiadło ukazała się w ostatnim wydaniu "Polityki". Samozwańczy "król TVN" zapytał wokalistę o najbardziej rockandrollową rzecz, którą muzyk uczynił w soim życiu. Podsiadło mimo, że nie wygląda na osobę, która ma skłonności do szaleństw, faktycznie ma na swoim koncie pewien dosyć niebezpieczny wyskok.
- Kiedyś podpaliłem na koledze z zespołu koszulkę. Niestety, to się wymknęło spod kontroli i koszulka zaczęła płonąć. Ale nawet on się śmiał - wyznał szczerze Podsiadło
Dawid Podsiadło w rozmowie z Wojewódzkim o patriotyzmie
Tą ożywczą anegdotą rozpoczął się ciekawy wywiad z autorem ostatniego hitu "Małomiasteczkowy". Dawid Podsiadło opowiedział w nim między innymi o swoich poglądach na temat aktualnych zjawisk społeczno-politycznych. Zaznaczając we wstępie, że generalnie nie lubi zabierać głosu w sprawach politycznie ważnych, wyznał:
- Ostatnio patriotyzm zaczął mi się bardzo mocno zlewać z nacjonalizmem, a to kiepsko się dogaduje z moim rozumieniem tego słowa. (...) Czułem się patriotą, który czuł dumę, jak patrzył na nasze symbole narodowe - wyznał wokalista.
Dlaczego Podsiadło powiedział o sobie patriota w czasie przeszłym? Jak się okazuje zdaniem muzyka znaczenie tego słowa w ostatnich trzech latach znacznie się zmieniło. Stąd też dzisiaj unika tego określenia.
- Czyli inaczej mówiąc, unikam dziś słowa patriota. Bo jak ktoś tak siebie nazywa, to automatycznie czuję, że jest reprezentantem przeciwnej drużyny. Jest z innego fanklubu. Że będzie z Jezusem na ustach atakował gejów, kobiety i inaczej myślących. A konstytucja to coraz bardziej zbiór pobożnych życzeń niż obowiązujący dokument - stwierdził autor hitu "Małomiasteczkowy"
Dawid Podsiadło w rozmowie z Wojewódzkim o znaczeniu utworu "Małomiasteczkowy"
Jeżeli zastanawialiście się, co miał na myśli Podsiadło tworząc utwór "Małomiasteczkowy", to właśnie przyszedł czas na rozwiązanie tej zagadki. Wokalista ze szczegółami opisał swoje intencje towarzyszące mu przy układaniu tekstu do ostatniego hitu:
- Opisuje moje wkurzenie na ludzi, których też jestem częścią. Czyli ludzi, którzy przyjechali do tego miasta, tylko zaczęli podporządkowywać się regułom, które, jak im się wydaje, tutaj obowiązują. Mają mylne wyobrażenie, jak to miasto funkcjonuje i jak powinno funkcjonować. Zaczynają zmieniać siebie. Degradują się, bo w ten sposób wydaje im się, że będą do tego miasta pasować. Popadają w nastrój lekkoduszny. Nie myślą o pojutrze. Nie myślą o swoim zdrowiu. Nie myślą o konsekwencjach swoich działań. Szukają natchniena w ćpaniu i imprezuowaniu, świętując w zasadzie swój metaforyczny pogrzeb. Bo się boją, że jak przestaną to robić, to staną się nudni. Strach przed byciem szarym i nudnym. To esencja tej piosenki - wyjaśnił Dawid Podsiadło.