Andrzej Korzyński - kiedy zmarł?
Andrzej Korzyński zmarł w Poniedziałek Wielkanocny, 18 kwietnia. O jego śmierci poinformował Program 1. Polskiego Radia. Pożegnalna msza święta odbyła się w środę, 11 maja, w Kościele Środowisk Twórczych Pw. św. Andrzeja Apostoła i Brata Alberta w Warszawie. Po mszy prowadzonej przez ks. Andrzeja Lutra, nastąpił przejazd na Powązki Wojskowe, gdzie o 13:00 spod bramy głównej wyruszył kondukt żałobny. Kompozytor Andrzej Korzyński spoczął w grobie w jednej z alei zasłużonych obok Jerzego Osiatyńskiego, Marii Janion i Władysława Bartoszewskiego.
Pogrzeb Andrzeja Korzyńskiego. Uczestniczyli w nim Piotr Fronczewski i inne gwiazdy
W ostatniej drodze zmarłemu towarzyszyli m.in.: Piotr Fronczewski, Stefan Friedmann, Wojciech Gąssowski, Andrzej Olechowski, Robert Rozmus, Joanna Dark, Dariusz Michalski, Andrzej Rosiewicz, Maria Szabłowska, Janusz Fogler, Stanisław Trzciński, Marek Dutkiewicz i Mieczysław Jurecki. Obecność Piotra Fronczewskiego, dla którego Korzyński stworzył postać Franka Kimono, jest pocieszająca. Ostatnio pojawiły się bowiem informacje, że aktor ma kłopoty zdrowotne.
Zobacz zdjęcia z uroczystości w naszej galerii
Ks. Luter przeczytał list od syna Andrzeja Korzyńskiego Mikołaja. Opowiadał w nim m.in., że Korzyński i jego żona Sylwia, przez 57 lat byli bardzo zgodnym, kochającym się małżeństwem. "Ona nazywała go Korzonkiem, on do niej mówił: Robaczku".
- Ich dom, choć niewielki, tętnił życiem. Był miejscem spotkań towarzyskich i zawodowych, powstawania słynnych przebojów, prób wokalnych z dzieciakami do "Akademii Pana Kleksa". Często, zamiast pójść spać, czatowałem na schodach, podsłuchując fantastycznych rozmów i niekończących się żartów. W centralnym miejscu stał fortepian, do którego tata często siadał w trakcie takich spotkań. Był znakomitym pianistą, świetnie grał boogie-woogie, czasem ze mną na cztery ręce - wspominał.
Mikołaj w liście opowiadał, że "tata miał w życiu szczęście, los mu sprzyjał, potrafił znaleźć się we właściwym czasie w odpowiednim miejscu. W szkole usiadł w ławce z Andrzejem Żuławskim, co zadecydowało o jego późniejszym życiu. Miał szczęście, że na swojej drodze spotkał Andrzeja Wajdę i że napisał muzykę do jego wielu filmów. W "Akademii Pana Kleksa" spotkał Piotra Fronczewskiego, późniejszego Franka Kimono. Myślę, że był człowiekiem spełnionym". Przyznał, że Korzyński, "choć napisał tak dużo muzyki, był człowiekiem, który cenił relaks, odpoczynek, kolacyjki z przyjaciółmi, lubił się wyspać (...) Kiedy w szkole podstawowej nauczycielka zapytała mnie, czy tata, kompozytor "Akademii Pana Kleksa" zgodziłby się przyjść na godzinę wychowawczą, która była na pierwszej lekcji, odpowiedziałem szczerze: tata nie może przyjść, bo wtedy śpi" - wspominał. Według Mikołaja, jego ojciec "był człowiekiem skromnym, niegoniącym za sławą, honorami, nagrodami, odznaczeniami, środowiskowym uznaniem. (...) Największą satysfakcję sprawiało mu, kiedy ludziom podobała się jego muzyka i wierzył, że obroni się ona sama".
Po mszy pogrzebowej spełniono prośbę Korzyńskiego, aby na jego pogrzebie zabrzmiała jego "Nadzieja" z "Człowieka z Żelaza". Urnę z prochami kompozytora wyniesiono w akompaniamencie "Żółtych kalendarzy".
Piotr Fronczewski musiał zrezygnować z roli w serialu TVP. Serce odmówiło posłuszeństwa
Kim był Andrzej Korzyński?
Andrzej Korzyński był kompozytorem, pianistą, aranżerem oraz członkiem Polskiej Akademii Filmowej. Jego twórczość zapisała się w pamięci miłośników muzyki oraz kinematografii. Współpracował m.in. z Andrzejem Wajdą, Andrzejem Żuławskim i Jerzym Gruzą.
"Meluzyna", muzyka do filmów "Człowiek z żelaza" i "Akademia pana Kleksa" - twórczość Korzyńskiego
Specjalnością Andrzeja Korzyńskiego była muzyka filmowa. Odpowiadał on za muzykę do jednych z największych hitów polskiej kinematografii. Oto przykłady filmów, w których możemy usłyszeć twórczość Andrzeja Korzyńskiego: "Człowiek z żelaza", "W pustyni i w puszczy", "Pierścień i róża", "Akademia pana Kleksa", "Kochaj albo rzuć" oraz "Człowiek z marmuru". Poza tym skomponował wiele przebojów muzyki rozrywkowej lat 60., które śpiewali m.in. Czesław Niemen, Katarzyna Sobczyk, Niebiesko-Czarni czy grupa ABC. W kolejnych latach tworzył piosenki dla gwiazd takich jak Maryla Rodowicz, Violetta Villas czy Irena Jarocka. Korzyński był również twórcą postaci Franka Kimono, w którą wcielił się aktor, Piotr Fronczewski. Stworzył on także "Meluzynę". Andrzej Korzyński to postać ważna w świecie sztuki - zarówno muzyki, jak i kinematografii.