Bohdan Gadomski zmarł 24 marca, jednak o jego odejściu poinformowano dopiero 7 kwietnia. Śmierć dziennikarza do tej pory jest bardzo tajemnicza i zajmuje się nią prokuratura.
70-latek nie miał żony ani dzieci, poświęcił się swojej pasji, czyli mediom, festiwalom i rozmowom z gwiazdami wielkiego formatu. Przyjaźnił się z Krzysztofem Krawczykiem. Czy muzyk pojawi się na pogrzebie? Niestety, sam nie jest najlepszego zdrowia, ale nowe przepisy umożliwiają obecność większej liczbie osób. Uroczystości pogrzebowe Bohdana Gadomskiego zaczną się o 12:00.
Pogrzeb Bohdana Gadomskiego był skromny. Na trumnie spoczywała mała wiązanka, w kaplicy umieszczono jego czarno-białe zdjęcie, na którym zadziornie patrzył nad okularami przeciwsłonecznymi. Przyjaciel Borys z żoną i dziećmi podarowali zmarłemu wieniec z czerwonych kwiatów anturium. Na miejsce wiecznego spoczynku odprowadzili Bogdana najbliżsi oraz garstka czytelników z fanami. Zdjęcia opublikował "Express Ilustrowany".
Na pogrzebie przyjaciela nie pojawiła się dziennikarka Krystyna Pytlakowska, która napisała o tym na Facebooku, ujawniając przy okazji nagranie, na którym Gadomski śpiewa piosenkę "Wszystko przeminie, wszystko przepadnie".
Bohdan Gadomski spocznie na łódzkim komunalnym cmentarzu "Doły" przy ulicy Smutnej. Pogrzeb odbywa się w czasie pandemii koronawirusa, w związku z czym podlega zmienionym niedawno przepisom o zachowaniu szczególnej ostrożności w takich sytuacjach. Przypomnijmy, że do niedawna w pogrzebie mogło wziąć udział jedynie pięć osób (nie licząc służących duchownych i osób świeckich). Teraz na cmentarzu może przebywać nawet 50 osób, jednak wcześniej, w kościele lub kaplicy - ten limit jest zależny od powierzchni obiektu. Kaplice cmentarne są zazwyczaj niewielkich rozmiarów.
Łódzki cmentarz "Doły" to tak naprawdę kompleks nekropolii: komunalnej, wojskowej, prawosławnej i rzymskokatolickiej. Spoczywają tam między innymi Kazimierz Dejmek, Wojciech Jerzy Has i Andrzej Niemczyk.
Czytaj "Super Express" bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie "Super Express" KLIKNIJ tutaj >>>
Bohdan Gadomski urodził się w 1949 roku w Łodzi i to z tym miastem był związany przez całe swoje życie, zwłaszcza zawodowe. Mimo że śmiało można nazwać go "obywatelem świata", do końca życia współpracował z tygodnikiem "Angora" i "Expressem Ilustrowanym". Gadomski, oprócz wywiadów z gwiazdami, uczył rzemiosła młodszych adeptów dziennikarstwa. Był laureatem wielu nagród, pojawiał się w telewizji i radiu. Co ciekawe, sam był bohaterem programów telewizyjnych.
Bohdan Gadomski zmarł 24 marca w tajemniczych okolicznościach. Dziennikarz był bardzo towarzyski, a jego znajomi narzekali, że od jakiegoś czasu nie mieli z nim kontaktu. "Mężczyzna do 6 marca przebywał w jednym z łódzkich szpitali, gdzie trafił w końcu lutego. Po wypisaniu ze szpitala udał się do domu zaprzyjaźnionych osób, które sprawował nad nim opiekę. W dniu 8 marca rano wezwano tam pogotowie, w związku z utratą przytomności. Mężczyzna trafił do szpitala, Tam, 24 marca, zmarł, nie odzyskawszy przytomności" - poinformowała łódzka prokuratura.
Wkrótce potem na facebookowym koncie Gadomskiego zaczęły pojawiać się niepokojące posty: ktoś (bo przecież nie zmarły dziennikarz!) pokazywał jego prywatne zdjęcia i podziękowania od gwiazd: Stare zdjęcia Gadomskiego trafiły do sieci. Oburzenie i "żałosne posty"
Prokuratura jeszcze nie wyjaśniła przyczyn zgonu dziennikarza.