Pogrzeb Felicjana Andrzejczaka. Kto był?
Pogrzeb Felicjana Andrzejczaka zgromadził tłumy. Wiele osób, także tych, które osobiście nie znały dawnego wokalisty Budki Suflera, chciało oddać hołd niezwykłemu artyście. W ostatniej drodze Felicjana Andrzejczaka wzięli udział m.in. jego koledzy z lubelskiej kapeli Tomasz Zeliszewski i Mieczysław Jurecki. W kościele i na cmentarzu pojawił się także gwiazdor serialu "Ranczo" i od dwóch lat także wokalista grupy Budka Suflera Jacek Kawalec. Nie zabrakło oczywiście także najważniejszego człowieka w Świebodzinie, czyli burmistrza tego powiatowego miasta - Tomasza Olesiaka. Wcześniej - po śmierci Felicjana Andrzejczaka - zdecydował on o tym, że do 26 września z wieży ratusza zamiast hejnału rozbrzmiewać będzie "Noc komety", czyli szlagier Budki Suflera z popularnym "Felkiem" na wokalu. W trakcie pogrzebu najważniejszy człowiek w mieście chwycił za mikrofon i opowiedział o swoich relacjach z piosenkarzem. Okazało się, że panowie ucinali sobie pogawędki m.in. na miejscowym bazarze.
Burmistrz Świebodzina przemówił na pogrzebie Felicjana Andrzejczaka
Wydaje się, że Felicjan Andrzejczak i burmistrz Świebodzina mieli ze sobą naprawdę dobre relacje. W końcu nie z każdym znajomym od razu nawiązuje się rozmowy w miejscach publicznych.
Ja nigdy nie miałem parcia ani na szkiełko, ani na tytuły, robię swoje - te słowa najlepiej oddają to, jakim człowiekiem był pan Felicjan - skromnym, zwyczajnym, jednym z nas - świebodzinian. Kiedy spotykaliśmy się podczas zakupów, czy to na naszym ryneczku, czy w sklepach albo zwyczajnie na ulicy, zawsze chętnie rozmawiał. Pytał o miasto, kolejne plany, opowiadał o swoich projektach...
- wspominał Tomasz Olesiak cytowany przez Radio Zachód. O wykonawcy słynnej "Jolki" pamiętał także miejscowy dom kultury. To właśnie w nim wystawiona została specjalna księga kondolencyjna, do której wpisało się wielu mieszkańców Świebodzina. Felicjan Andrzejczak zmarł 18 września 2024 roku. Miał 76 lat.