George Michael był legendą muzyki pop. Jak na ironię losu przystało, wykonawca hitu "Last Christmas", został znaleziony martwy w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia. O przyczynach śmierci rozpisywały się wszystkie gazety i portale świata. Teorii było kilka, choroba, przedawkowanie narkotyków, samobójstwo. Niejasna była też data i pogrzeb Michaela. Brytyjskie media wciąż podawały sprzeczne informacje. Niektórzy nawet dali się nabrać, że pogrzeb odbył się jakiś czas temu.
W końcu, po ponad 3 miesiącach, ciało piosenkarza złożono do grobu. Ceremonia miała charakter kameralny. Nie transmitowała jej telewizja, jak w przypadku innego słynnego muzyka pop, Michaela Jacksona. Podobno plotki o pogrzebie rozsiewano celowo, by zbić media z tropu. George Michael spoczął na londyńskim cmentarzu Highgate. W ceremonii uczestniczyła rodzina oraz przyjaciele. Wśród nich nie zabrakło sław, takich jak Andrew Ridgeley, współzałożyciel zespołu Wham!, Geri Halliwell, piosenkarka Spice Girls, która przyjaźniła się z muzykiem oraz jego partner Fadi Fawaz. Podobno ukochany piosenkarza pojawił się na miejscu niezaproszony. Rodzina Michaela od lat uważała, że Fawaz wykorzystywał piosenkarza.
Zobacz: Na co zmarł George Michael? Dotychczasowe teorie zostały obalone