Pogrzeb Jerzego Stuhra. Oni przyszli pożegnać słynnego aktora
Pogrzeb Jerzego Stuhra był wielkim wydarzeniem. W Krakowie słynnego artystę żegnały tłumy. Przygotowano nawet specjalne autobusy dla żałobników, ale wejście do nich stanowiło nie lada wyzwanie. W środku pojazdów ścisk był niemiłosierny. Do tego dochodziła wysoka temperatura (około 30 stopni). Na pogrzebie Jerzego Stuhra pojawiło się wiele gwiazd, m.in. Agnieszka Holland, Katarzyna Figura, Dorota Segda, Bartosz Opania, Zbigniew Zamachowski czy dawno niewidziany Marek Kondrat. Żałobnej mszy św. przewodniczył kardynał Grzegorz Ryś, który zwrócił szczególną uwagę na jedną z ról, które w dorobku miał Jerzy Stuhr. - To też prawie pół wieku. Pamiętam scenę, kiedy wkracza do podchorążówki i wzywa 160 młodych podchorążych do walki o wolność. I mam w uszach obietnicę, którą składa mu Atena: "Będziesz nieśmiertelność miał" - mówił w trakcie kazania hierarcha. Już na cmentarzu natomiast przemawiała m.in. Agnieszka Holland. Niestety wybitna reżyserka popełniła spory nietakt, mówiąc o tym, że Jerzy Stuhr miał... "plebejską twarz". Oczywiście artystka zapewne nie chciała nikogo urazić, ale wyszło jak wyszło. Na szczęście Agnieszka Holland mówiła więcej, nie wywołując kontrowersji.
Nie przegap: Pogrzeb Jerzego Stuhra. Wstęga z napisem mówi wszystko
Agnieszka Holland na pogrzebie Jerzego Stuhra mówiła o jego żonie
Reżyserka pięknie mówiła o zmarłym koledze. W pamięci jednak najbardziej utkwiły słowa o żonie Jerzego Stuhra. Fragment przemówienia Agnieszki Holland cytuje "Gazeta Wyborcza". - Trudno uwierzyć w odejście Jurka. Ale można też pomyśleć, że odszedł w dobrym momencie, bo dłużej byłoby jeszcze trudniej. Kiedy po raz pierwszy dotknęła go choroba, to chciał podzielić się tym doświadczeniem z innymi. Poznałam go jako studenta z konserwatywnego krakowskiego środowiska. A z drugiej strony był zawadiaką, nie stronił od uciech. Niezależnie od momentów zatracenia, pielęgnował wartość służby, tak traktował aktorstwo, żeby nie odwracać się od społeczeństwa. Najważniejszą cechą aktora jest odwaga, ta odwaga jest łatwiejsza, gdy za aktorem stoi dobry reżyser. Miał to szczęście. No i nie byłoby Jurka bez Basi - mówiła reżyserka. Słuchając tych słów, żałobnicy nie kryli łez.