Pogrzeb Jerzego Stuhra. Kardynał Grzegorz Ryś zwrócił szczególna uwagę na jedną rolę zmarłego aktora
Pogrzeb Jerzego Stuhra rozpoczął się w samo południe, 17 lipca, w znanym krakowskim kościele pw. św. Piotra i Pawła. Aktora żegnali bliscy, fani i przyjaciele. Pojawili się m.in. Monika Olejnik, Dorota Segda, Zbigniew Zamachowski i Olgierd Łukaszewicz. Swojego krakowskiego kolegę przyszedł pożegnać także dawno niewidziany Marek Kondrat, który już wiele lat temu zakończył swoją karierę aktorską. Msza była niezwykle uroczysta. Przewodniczył jej sam kardynał Grzegorz Ryś. Towarzyszyła ma rzesza innych duchownych. Podczas kazania hierarcha wspominał Jerzego Stuhra. Zwrócił szczególną uwagę na jedną z jego ról. To też prawie pół wieku. Pamiętam scenę, kiedy wkracza do podchorążówki i wzywa 160 młodych podchorążych do walki o wolność. I mam w uszach obietnicę, którą składa mu Atena: "Będziesz nieśmiertelność miał" - wspominał kard. Ryś. Pewne problemy pojawiły się już po zakończeniu części kościelnej. Liczba chętnych do tego, by pożegnać Jerzego Stuhra także na cmentarzu, chyba przerosła oczekiwania organizatorów. Co prawda zostały podstawione specjalne autobusy, ale dostanie się do środka stanowiło nie lada wyzwanie. Tłum długo napierał na drzwi pojazdów.
Pogrzeb Jerzego Stuhra. Potworne tłumy w autobusach. "Strasznie tu gorąco"
Na domiar złego złego w Krakowie w dniu pogrzebu Jerzego Stuhra panował nieziemski upał. Ludzie byli wycieńczeni. Lejący się nieba skwar jednak nie zniechęcał żałobników - Wcisnęłam się do autobusu - z ulgą mówiła nam szczęśliwa kobieta, która przyjechała pożegnać aktora. - Strasznie tu gorąco - dodała. W pojazdach kłębiły się potworne tłumy. Ludzie z ulgą wysiedli pod cmentarzem, gdzie dla żałobników rozdawana była woda mineralna. By ułatwić przejazd autobusów na trasie, policja na jakiś czas wstrzymała tam ruch.
Nie przegap: W dzień pogrzebu ksiądz napisał o cierpieniu Jerzego Stuhra! Prawdziwe bohaterstwo
Jerzy Stuhr zmarł 9 lipca 2024 roku. Miał 77 lat. Powszechnie uznawany jest za jednego z najlepszych polskich aktorów w historii. - Odszedł jeden z najwybitniejszych twórców ostatnich kilkudziesięciu lat. A poza tym umarł Obywatel tego kraju przez duże "o", a nie tylko "zwykły zjadacz chleba" - mówił w rozmowie z "Super Expressem" inny wielki aktor - Jan Englert.
Zobacz nasza galerię: Tłum na pogrzebie Jerzego Stuhra