Kilka dni temu, wdowa po Krzysztofie Kowalewskim, aktorka Agnieszka Suchora (53 l.), umieściła nekrolog męża na Facebooku. Wynikało z niego, że nie wszyscy będą mogli pożegnać aktora podczas mszy w kościele Środowisk Twórczych przy pl. Teatralnym w Warszawie. Z uwagi na pandemię koronawirusa, w świątyni obowiązywała lista gości. Uroczystości rozpoczęły się w piątek 19 marca o godz. 11:30. Dwie godziny później urnę z prochami Kowalewskiego złożono do grobu rodzinnego na Starych Powązkach w kwaterze 324, rząd 5, miejsce 20 (wejście VI bramą od ulicy Ostroroga). W pogrzebie Krzysztofa Kowalewskiego uczestniczyła najbliższa rodzina, przyjaciele i część środowiska aktorskiego. Ze Stanów Zjednoczonych przyleciał syn Kowalewskiego, Wiktor (54 l.), którego miał z kubańską tancerką – Vivian Rodriguez. Obecna była także córka aktora, Gabriela Kowalewska (21 l.), która niosła zdjęcie taty.
Wdowa po Kowalewskim pokazała nekrolog męża
Krzysztof Kowalewski kilka miesięcy przed śmiercią. Chudy jak szczapa. Tak zmieniła go choroba [SZOKUJĄCE ZDJĘCIE]
RELACJA Z UROCZYSTOŚCI POGRZEBOWEJ KRZYSZTOFA KOWALEWSKIEGO:
14:20 Przyjaciele Krzysztofa Kowalewskiego wspominali go podczas pogrzebu
Duszpasterz środowisk twórczych archidiecezji gdańskiej ks. Krzysztof Niedałtowski, który prowadził pożegnanie, zwrócił uwagę, że "Krzysztof Kowalewski nie był zdeklarowany ideowo, on był po prostu człowiekiem dobrego serca". "I pan Bóg nas będzie sądził właśnie z tego. Jeśli tak to będzie wyglądać, to jedyne pytanie będzie o dobre człowiecze serce, czyli o miłosierdzie. To będzie pytanie o to, czy byłeś na tyle mądry i dojrzały, żeby żyć dla innych, czy na tyle głupi i egoistyczny, żeby żyć tylko dla siebie" - nauczał. Ks. Niedałtowski mówił, że zapamiętał Krzysztofa Kowalewskiego jako "człowieka wielkiego uśmiechu, pogody ducha, łagodności". "Ilekroć mieliśmy okazję rozmawiać, ilekroć Agnieszka, Gabrysia i Krzysztof przyjeżdżali nad morze, gadaliśmy do upadłego i zawsze było to pełne życzliwości, uśmiechu i takiego właśnie dystansu do samego siebie" - wspominał. "Niech to będzie testamentem, który bierzemy z dzisiejszego pożegnania od Krzysztofa - dobrego człowieka, wspaniałego aktora, męża, ojca i przyjaciela. Tak go zapamiętajmy i tak go przenieśmy i ocalmy od zapomnienia" - zaapelował.
Adwokat Krzysztof Stępiński, przyjaciel Kowalewskiego, mówił, że był on obdarzony nieprawdopodobną delikatnością. "W życiu nie spotkałem człowieka równie delikatnego, rozumiejącego, ciepłego, otwartego" - dodał. Pisarka Magda Dudzińska, która znała Kowalewskiego około 50 lat, podkreślała, że "Krzyś Kowalewski był człowiekiem życzliwym i szlachetnym, jeżeli wyrażał krytyczne opinie to w delikatny sposób". Wspominała, że Kowalewski "nie zmieniał poglądów ani sposobu bycia i umiał słuchać". "Był jednym z najautentyczniejszych ludzi, jakich w życiu znałam. Miał tony wiernych fanów, którzy cytowali teksty jego filmowych ról i młodych wielbicieli oglądających go na okrągło w komórkach" - dodała. (PAP)
14:00 Koniec uroczystości pogrzebowych Krzysztofa Kowalewskiego. Z uwagi na pandemię koronawirusa, stypa odbędzie się tylko w najbliższym gronie. Przy grobie Krzysztofa Kowalewskiego stanęli m.in. Artur Barciś, Piotr Gąsowski i Krzysztof Jaroszyński. Reżyser i scenarzysta "Daleko od noszy" złożył białą różę. "Gąs" zapalił natomiast znicz.
13:55 Urna z prochami Krzysztofa Kowalewskiego złożona do rodzinnego grobu na Cmentarzu Powązkowskim. Nad mogiłą modlitwę odmówił ks. Kazimierz Sowa.
13:45 Kondukt żałobny dotarł już przed grób, gdzie zostanie pochowany Krzysztof Kowalewski. Aktor spocznie w mogile matki Elżbiety. Tu jest także symboliczny grób jego ojca, Cypriana Kowalewskiego, zamordowanego w Charkowie przez NKWD w 1940 roku.
13:35 Przemowa Marty Lipińskiej z kościoła
Łączyła nas niebanalna przyjaźń. Nie mogę się z Tobą pożegnać, jeszcze długo mi będziesz towarzyszył w tym wszystkim, co nas łączyło - powiedziała w piątek podczas uroczystości pogrzebowych Krzysztofa Kowalewskiego Marta Lipińska, aktorka, jego wieloletnia partnerka sceniczna, radiowa i filmowa.
"Krzysieńku, tak zawsze zwracałam się do Ciebie. Przez ponad 40 lat spotykaliśmy się przy pracy na wszystkich możliwych polach naszego zawodu, przede wszystkim w teatrze, w radio, w filmie, w telewizji i przy nagraniach. Oczywiście teatr był najważniejszy. Ten nasz nie za duży Teatr Współczesny na Mokotowskiej 13 był kuźnią Twoich wspaniałych ról. Właściwie nie ról a kreacji, ponieważ w tym teatrze miałeś możliwość przebywania w najlepszym towarzystwie, najwspanialszych autorów. Począwszy od Szekspira, a skończywszy na naszym uwielbianym przez nas Mrożku" - mówiła Lipińska.
Podkreśliła, że praca z Kowalewskim była "czymś wyjątkowym, czymś niepowtarzalnym". "Wiem, że to się już nigdy nie zdarzy" - przyznała. "Po prostu Twoja lojalność w stosunku do autora, w stosunku do kolegów, budowanie przedstawienia na najbardziej uczciwym poziomie po prostu jest czymś wyjątkowym" - oceniła aktorka.
Nawiązując do roli Sułka, w którą Kowalewski wcielał się w słuchowisku radiowym "Kocham pana, panie Sułku" autorstwa Jacka Janczarskiego, powiedziała, że "stworzenie roli takiej jak Sułek, przy pomocy tylko głosu, to było coś nadzwyczajnego". "To była kreacja stworzona przy pomocy głosu taka, że ludzie wiedzieli, jak Sułek wygląda, gdzie jest w danej chwili, czy kocha czy nie kocha, co porabia, jakie ma myśli, jakie ma poglądy" - powiedziała Lipińska.
Wzruszona dodała, że powinna się pożegnać, ale "nie potrafi". "Paradoksalnie ta pandemia cholerna przychodzi mi z pomocą, ponieważ nie chodzimy do teatru, teatr jest zamknięty, a tam bym chciała Go spotykać i spotykałabym Go co chwilę. Widziałabym Go, jak idzie przez parking, zawsze lekko spóźniony, ale pewnym krokiem, z rozbrajającym uśmiechem na twarzy, z błyskiem w cudownych, niebieskich oczach, które masz po nim Gabrysiu (córka Kowalewskiego - przyp. PAP), i mówi: "sorry, korki". Nie mogę się z Tobą pożegnać, jeszcze długo mi będziesz towarzyszył właściwie codziennie w tym wszystkim, co nas łączyło" - mówiła Lipińska.
Oceniła, że "to była niebanalna przyjaźń". "To była przyjaźń, która nie potrzebowała naszych kontaktów co chwilę, co tydzień, dziesiątki telefonów. Nic takiego nie było między nami, ale jak już był telefon, to był na pewno niekonwencjonalny i niezdawkowy - nie takie zwykłe "co słychać", albo "jak się czujesz"" - zdradziła Lipińska.
Dodała, że łączyły ich "poglądy". "Nasze poglądy na otaczający nas świat, na naszą Polskę kochaną, gdzie wkurzały nas podobne rzeczy. On wtedy potrafił puścić soczystą wiązankę, ja troszkę się podciągnęłam ostatnio, ale nie jestem w stanie Mu sprostać. W każdym razie bardziej wolę to, niż rzucać kapciem w telewizor. Tak tego robić, jak Krzyś, nikt nie potrafi i nie będzie potrafił. Krzysieńku kochany, nie umiem Cię pożegnać. Mówię do zobaczenia" - powiedziała. (PAP)
13:30 Agnieszka Suchora odebrała kondolencje od Mai Komorowskiej i Marcina Trońskiego.
13:20 Żałobnicy są już na Starych Powązkach w Warszawie. Córka Krzysztofa Kowalewskiego - Gabriela, niesie duże zdjęcie ojca. Na cmentarzu pojawiła się m.in. Artur Barciś i Monika Pikuła, była partnerka Marcina Bosaka.
13:00 Przemowa Wiktora Zborowskiego
- Był wybitnym aktorem obdarzonym niesłychaną siłą intensywności przekazu, niesłychaną wszechstronnością, niezwykłym talentem. I przy tej swojej wielkości był niesłychanie koleżeński - mówił aktor podczas uroczystości pogrzebowych. Wspominał także pierwsze spotkanie z Krzysztofem Kowalewskim, do którego doszło w 1969 r. w warszawskiej PWST podczas zajęć szermierki. "Zajęcia prowadził pan prof. Sławomir Lindner, a jego asystentem był Krzysztof Kowalewski. Po zajęciach poprosił nas, abyśmy chwilkę zostali. Krzysiek do każdego podszedł, wyciągnął grabulę ze słowami: "Krzysiek jestem". Nawet nie wyobrażacie sobie, jak pękaliśmy z dumy, że ten oto nasz wykładowca przechodzi z nami, pierwszoroczniakami, na "ty" (...). Krzysiek był po imieniu ze wszystkimi studentami w Szkole Teatralnej, bo miał taki obyczaj. Tym pięknym obyczajem osiągnął nie tylko naszą miłość, ale także to, że wszystkie egzaminy z tejże szermierki to były maleńkie arcydzieła naszej sprawności, bo nie chcieliśmy w żadnym stopniu zawieść" - powiedział.
Aktor podkreślił także, że od Krzysztofa Kowalewskiego usłyszał kiedyś, że szkoła nie nauczy nikogo zawodu, ale jeśli potraktuje się ją poważnie, przygotuje studentów do uprawiania zawodu, którego będą uczyć się całe życie. "To były dla mnie bardzo ważne słowa, a szczególnie istotne, że powiedział to nie ten wielki Krzysztof Kowalewski tylko trochę starszy od nas kolega z 10-letnim stażem, ale wtedy jego kariera dopiero raczkowała" - zaznaczył.
Zborowski podkreślił, że Krzysztof Kowalewski był "wybitnym aktorem obdarzonym niesłychaną siłą intensywności przekazu, niesłychaną wszechstronnością, niezwykłym zupełnie talentem", a "przy tej swojej wielkości, wybitności był niesłychanie koleżeński" i "miał ogromny autorytet". "Zostaniesz na zawsze w naszych sercach, pamięci, w uśmiechu, jaki będzie się zawsze pojawiał na wspomnienie Ciebie. Pozostaniesz jako przecudowny kumpel, fenomenalny aktor i dobry, mądry człowiek" - podsumował. (PAP)
12:40 Z Kościoła wyszli także Ewa Wiśniewska, Andrzej Zieliński, Janusz Michałowski, Zofia Kucówna, Elżbieta Jarosik, Chris Niedenthal i wdowa po Kowalewskim - Agnieszka Suchora.
12:30 Uroczystości w kościele dobiegły końca. Urna z prochami Krzysztofa Kowalewskiego oraz symboliczna biała róża już w karawanie. Pochówek aktora na Starych Powązkach zaplanowano na 13:30.
12:10 W kościele głos zabrał Wiktor Zborowski, który pożegnał przyjaciela. O zmarłym wypowiedziała się także Marta Lipińska.
11:45 Wsród osób, które przyszły na pogrzeb Krzysztofa Kowalewskiego jest także sporo młodych aktorów, m.in. Michał Mikołajczak znany z "Na Wspólnej". Sporo ludzi stoi przed kościołem.
11:30 Uroczystości pogrzebowe Krzysztofa Kowalewskiego rozpoczęte. Część żałobników przyniosła kwiaty. W kościele obowiązuje lista gości z powodu pandemii koronawirusa. Z pewnością więcej ludzi pojawi się na Starych Powązkach.
11:15 Mszę żałobną poprowadzi ks. Andrzej Luter. Wśród żałobników pojawili się m.in. Maja Komorowska, Marian Opania, Krzysztof Materna i Olga Lipińska, Krystyna Czubówna, ks. Kazimierz Sowa, Wiktor Zborowski, Piotr Gąsowski, Marcin Troński, Izabela Kuna z mężem, Anna Seniuk, Rafał Rutkowski, Marta Lipińska, Katarzyna Dąbrowska, Piotr Polk, Mariusz Jakus, Zofia Czernicka.
11:00 Już za chwilę rozpoczną się uroczystości pogrzebowe Krzysztofa Kowalewskiego. Urna z prochami aktora jest już w kościele. Obok postawiono zdjęcie, na którym Krzysztof Kowalewski zapala papierosa.
10:00 - Był człowiekiem sympatycznym, serdecznym; kiedy się pojawiał, jaśniej robiło się w pokoju i uśmiech częściej gościł na twarzach. Urzekał autoironią i inteligencją połączoną z poczuciem humoru. Będąc wybitnym artystą, był zarazem całkowicie skromny. Wnikliwy, ale nie oceniający, dyskretnie pomagał młodszym aktorom, którzy zresztą nadali mu przydomek „Wujek”. Jeśli teatr jest rodziną, to postać dobrego wujka pełni w nim ważną funkcję. Od „Wujka” było czego się uczyć, zarówno w sferze zawodowej jak i stosunku do pracy w teatrze - powiedział PAP Maciej Englert, dyrektor stołecznego Teatru Współczesnego.
9:00 Krzysztof Kowalewski zmarł 6 lutego. Na pogrzeb trzeba było czekać półtora miesiąca z powodu przyjazdu rodziny ze Stanów Zjednoczonych. Od jakiegoś czasu aktor chorował na serce. W kwietniu 2020 roku media informowały, że trafił do szpitala.
Krzysztof Kowalewski trafił do szpitala: "Było bardzo źle"
8:00 Kowalewski był doskonale znany słuchaczom radiowym jako Pan Sułek w satyrycznym słuchowisku radiowym autorstwa Jacka Janczarskiego pt. "Kocham Pana, Panie Sułku". Towarzyszyła mu Pani Eliza (Marta Lipińska). Na każde jej "Kocham Pana, Panie Sułku...", Sułek odpowiada nerwowym: "Cicho!".
7:00 Krzysztof Kowalewski był wybitnym aktorem. Za swoje osiągnięcia otrzymał Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski (2002), Złoty Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” (2009) oraz Wielki Splendor (1992) – nagrodę przyznawaną przez Zespół Artystyczny Teatru Polskiego Radia.
***
22:30 O godzinie 11:30 rozpocznie się ceremonia w kościele Środowisk Twórczych przy pl. Teatralnym w Warszawie. Pogrzeb Krzysztofa Kowalewskiego, odbędzie się półtora miesiąca po śmierci. Wszystko z uwagi na jego syna, Victora Kowalewskiego (54 l.), który mieszka w Los Angeles. Nie ma polskiego obywatelstwa, dlatego ze względu na pandemię nie mógł dostać się do kraju. Udało się to dzięki interwencji Ministerstwa Spraw Zagranicznych i "Super Expressu".
22:00 19 marca 2021 roku, urna z prochami Krzysztofa Kowalewskiego zostanie złożona w rodzinnym grobie. Wszystko to zaplanowane jest na 13:30, dwie godziny po uroczystościach pogrzebowych.
21:35 Krzysztof Kowalewski zostanie pochowany na Starych Powązkach w Warszawie, w grobie matki, aktorki Elżbiety Herszaft-Kowalewskiej (+61 l.). Również była aktorką, pochodziła z rodziny żydowskiej. Niemal wszyscy byli artystami. Jej brat Adam Herszaft był malarzem.