Stanisław Brudny ostatnie role
Stanisław Brudny nie żyje - ta smutna wiadomość pojawiła się w naszym portalu w poniedziałek, 13 stycznia. Charakterystyczny aktor - mimo zaawansowanego wieku - niemal do ostatnich chwil był aktywny zawodowo. W 2024 roku na ekrany weszła "Akademia Pana Kleksa", w której wcielił się w postać starego Mateusza. Z kolei 3 stycznia odbyła się premiera komedii "Dalej jazda!". W filmie tym Stanisław Brudny zagrał mężczyznę, który także ma na imię Stanisław. Była to ostatnia rola pochodzącego z Pilzna aktora na dużym ekranie. Trzy dni po tej premierze Brudny pojawił się jeszcze w teatrze na próbie do spektaklu "Berlin Alexanderplatz" wystawianego przez warszawski Teatr Studio. Swój pogrzeb artysta miał już dawno zaplanowany, o czym mówił w książce Remigiusza Grzeli "To, co najważniejsze".
Nie żyje Stanisław Brudny. Cezary Pazura w pięknych słowach żegna aktora
Pogrzeb Stanisława Brudnego. Nagle odczytano list
Stanisław Brudny został pochowany w trumnie zrobionej z desek z drzewa, które zasadził jego stryj w dniu urodzin aktora. Pogrzeb Stanisława Brudnego odbył się w sobotę, 18 stycznia, w jego rodzinnym Pilznie, tak jak sobie zaplanował. W trakcie uroczystości w kościele nagle odczytany został piękny list od ministry kultury i dziedzictwa narodowego Hanny Wróblewskiej.
Żegnamy dzisiaj wyjątkowego artystę. Mistrza aktorskiego rzemiosła i człowieka wielkiej szlachetności. Opuścił nas aktor wybitny, cieszący się powszechnym uznaniem, o olbrzymim dorobku twórczym i nieskazitelnej opinii. Ale przede wszystkim dobry i wrażliwy człowiek
- podkreśliła szefowa resortu kultury. Na żałobnikach wielkie wrażenie zrobiły także słowa wygłoszone przez aktora Piotra Bajora. Cytuje je portal debica24.eu.
Nasz drogi Stasiu, zaskoczyło nas wszystkich twoje nagłe odejście, wiele osób zadawało sobie pytanie, czy wiadomość jest pewna. Twoja wielka aktywność zawodowa, obecność w różnych miejscach i to, że przecież niedawno zagrałeś trzy spektakle w ukochanym Teatrze Studio, to wszystko nie pozwalało uwierzyć, że Cię już nie spotkamy, nie porozmawiamy, nie odwzajemnimy uśmiechu. Dzień 6 stycznia był niestety Twoim ostatnim scenicznym występem. Podana informacja w dniu 13 stycznia była niestety prawdziwa
- mówił artysta.