Jude Law te określenia zawdzięcza niewątpliwie niewinnemu wejrzeniu błękitnych oczu i takiemuż wyrazowi twarzy. Talent ma. Ze swoim wyglądem i zdolnościami świetnie nadawał się do roli młodego, przystojnego i pewnego siebie aktora, który ma romans z żoną wziętego pisarza.
Pisarz, może wie o romansie, może nie, niemniej ma wobec aktora pewien... niecny plan. Tak zaczyna się tytułowy pojedynek. Można powiedzieć pojedynek mistrzów - bo przeciwnika Lawa (Milo Tindle) gra Michael Caine (Andrew Wyke), który nie szczędzi komplementów młodszemu koledze:
- Jude Law jest - nie zawsze udaje się połączyć te dwie cnoty - bardzo utalentowanym i bardzo pracowitym aktorem.
"Pojedynek" wyreżyserował Kenneth Branagh, a scenariusz (także rola Blacka) jest dziełem zmarłego w 2008 roku dramaturga, noblisty Harolda Pintera. Kunszt aktorski i przewrotność intrygi trzymają widza w napięciu od pierwszych minut filmu. "Pojedynek" to bezwzględna męska gra, w której wszystkie chwyty są dozwolone - od upokorzenia po wzbudzenie zwierzęcego strachu.
Ciekawostką jest, że w filmie "Sleuth" (reż. J. L. Mankiewicz, 1972), mający za temat podobny pojedynek, Mila grał... Michael Caine, partnerując wielkiemu Lawrence'owi Olivierowi.