Anna Skura prowadzi popularnego bloga What Anna Wears, na którym pisze nie tylko o kosmetykach czy ubraniach: blogerka chętnie dzieli się także innymi przemyśleniami. Tych ma ostatnio sporo, bo odkąd urodziła córkę Melody, jej życie się zmieniło. Skura przytyła prawie… 17 kilogramów!
- Moje ciało w czasie ciąży i na długie tygodnie po wyglądało zupełnie inaczej, niż byłam do tego przyzwyczajona. Ja wiem, że dla wielu osób to norma, nic szczególnego, ale dla mnie była to kompletna nowość. Po raz pierwszy zetknęłam się z brakiem kondycji czy sprawności – opowiada w "Vivie!".
Skurę najbardziej zaskoczyło to, że zawsze była aktywną osobą, która lubiła biegać czy wspinać się w górach. Blogerka nie mogła więc zrozumieć, dlaczego jej ciało nie jest tak idealne jak oczekiwała.
- Kiedyś myślałam, że kobiety po porodzie dzielą się na te aktywne, dbające o formę i na te po prostu leniwe, którym albo się nie chce, albo nie mają potrzeby zadbać o siebie. Teraz wiem, że to nieprawda, a problem jest bardziej złożony. Myślałam sobie, że z dojściem do formy nie będę miała problemu, bo zawsze, zarówno przed jak i w trakcie ciąży, byłam bardzo aktywna. Biegałam w maratonach, chodziłam po górach, uprawiałam wiele sportów. A tu nagle okazało się, że rzeczywistość jest inna – żali się.
Skura postanowiła więc nie narzekać i zaakceptować rzeczywistość taką, jaką ona jest. Gdy opublikowała zdjęcie ciążowego brzuszka, spodziewała się krytyki. Jednak jak opowiada, otrzymała same pozytywne komentarze: - Dostałam setki wiadomości, że dziewczyny dziękują mi za to zdjęcie. Myślę, że to jest przełom w mediach społecznościowych. Lubię piękne zdjęcia, idealne kadry, ale często też pokazuję siebie, po prostu od tej "ludzkiej" strony.