A tam wprowadzili go w magiczny i śnieżny góralski świat!
Mały Adaś już kilka razy był w Zakopanem razem z rodzicami. Ale do tej pory nie było mu dane przyjrzeć się stolicy Tatr. Był po prostu zbyt malutki i z wózeczka niewiele było widać. A poza tym najbardziej interesował go sen i pełny brzuszek. Teraz było zupełnie inaczej. Bo Adaś Hakiel już siedzi. A z tej perspektywy świat wygląda zupełnie inaczej.
Przeczytaj koniecznie: Przed Cichopek bardzo trudny czas (GŁOSUJ!)
Rodzinę Hakielów spotkaliśmy w niedzielny poranek w zakopiańskim trzygwiazdkowym hotelu Wersal. W tamtejszej restauracji zasiedli do śniadania. Mały Adaś zajął miejsce przy stole w specjalnym krzesełku. Ani przez chwilę nie grymasił, gdy mama karmiła go pożywną zupką. Widać chłopiec czym prędzej chciał ruszyć na wycieczkę.
I tak też się stało. Hakielowie cieplutko ubrani wyszli wreszcie na spacer. A dzień na wycieczki był idealny. Minimalny mróz i piękne słońce. Adaś aż otwierał buźkę ze zdziwienia, jakież to cuda pokazywali mu rodzice. A to miejsce, gdzie chodzili na spacery albo gdzie brali ślub. Mały Hakiel okryty ciepłym kocykiem wodził główką we wszystkie strony.
Cała wycieczka skończyła się, gdy tylko zapadł zmrok. Wtedy cała rodzina Hakielów wróciła do hotelu. Po takiej wyprawie Adaś zapadł w sen. I pewnie śnił o kolejnej wycieczce i jeszcze większych górach.