- Mąż był dziś u lekarza. Wyniki tomografii są dobre. Taki piękny prezent dostaliśmy na urodziny córki. Bo dziś nasza Rózia kończy pół roku - mówiła ze szczęściem w głosie Marzenna Gołębiewska (36 l.). - Chyba mamy nad sobą jakiegoś wspaniałego anioła - dodała z powagą.
Henryk Gołębiewski, pamiętany m.in. z "Podróży za jeden uśmiech" oraz z filmu "Edi", nie miał łatwego życia. Po okresie wielkiej popularności znikł z ekranów na 20 lat. W wywiadzie udzielonym "Super Expressowi" mówił, że w tym czasie pracował na budowach w Polsce i Rosji. Wtedy też jego świat się zawalił, gdy jego ówczesna ukochana zmarła. A był z nią 18 lat...
Wydawało mu się, że już nigdy nie zazna szczęścia. Ale poznał Marzennę i wydawało się, że szczęście wprost będą chwytać garściami. Ale kilka miesięcy po ślubie u aktora stwierdzono nowotwór nosa.
- Miałem ciągle zatkany nos. Lekceważyłem to długo, aż Marzenka wysłała mnie do lekarza - mówił aktor.
Miał operację, naświetlania. Stale był pod lekarską kontrolą. Na początku 2008 roku oboje dowiedzieli się, że będą rodzicami.
- Żona źle się czuła, myśleliśmy, że jest chora, poszliśmy do lekarza, a tam czekała na nas taka nowina! - mówił Gołębiewski.
Gdy urodziła się Rózia, aktor stracił dla niej głowę. Potem wiele razy powtarzał, że nie ma do losu szczególnych życzeń, tylko być zdrowym, mieć pracę i wychować ukochaną Rózię. I wszystko wskazuje na to, że życzenia się spełniają!