Polański oskarżony o kupno 10-latki. Szokujące szczegóły wyszły na jaw

2019-12-21 11:11

Roman Polański (86 l.) od kiedy pojawiły się pod jego adresem zarzuty o molestowanie i pedofilię, skrupulatnie milczał i odmawiał komentarzy. Wyjątek zrobił dla "Gazety Wyborczej". W rozmowie z Michnikiem i Kurskim, opowiedział o sprawie rzekomego kupna 10-letniej dziewczynki.

Roman Polański

i

Autor: AP Roman Polański

- Nikt, nawet moja rodzina, nie rozumie, dlaczego nie odpowiadam na oskarżenia. Bo są absurdalne. Jest na przykład ta Marianne Barnard, która opowiada, że 45 lat temu, kiedy miała dziesięć lat, jej matka mi ją sprzedała, żeby sfinansować swoje studia doktoranckie na uniwersytecie Pepperdine [prywatna uczelnia w Malibu w Kalifornii]. Usłyszałem o tym, jadąc samochodem, i ucieszyłem się: to już tak absurdalne, że będzie punktem zwrotnym w fali tych oskarżeń, że nikt w to nie uwierzy. A tu wszyscy uwierzyli! Otóż jej matka jest w tej chwili profesorem na tym samym uniwersytecie i nikt się nią nie interesuje, tą wyrodną matką, która sprzedała dziecko zboczeńcowi. Gdy zrozumiałem, że sprawa się rozkręca, poprosiłem o pomoc adwokata, który wynajął detektywa. I okazało się… Obecny mąż matki zeznał, że to jest "zemsta córki", a brat, że "oskarżała też ojca o to, że ją gwałcił". Okazało się, że dwukrotnie leczyła się w szpitalu psychiatrycznym, a brat stwierdził też, że siostra "tweetuje, tweetuje, tweetuje, aż sama wierzy w to, co tweetowała". I niby to wszystko wiadomo, ale w dalszym ciągu traktuje się ją poważnie - powiedział Polański w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki