Kilkurodzinny blok na warszawskim Mokotowie. Tu od urodzenia mieszka Henryk Gołębiewski znany jako Poldek z "Podróży za jeden uśmiech" czy też filmowy Edi. Od kilku lat żyje tam z żoną Marzenną i córeczką Różą (2 l.). Niestety, od jakiegoś czasu nie jest tajemnicą, że w tym domu dochodzi do awantur. Mówią o tym sąsiedzi, potwierdza ten fakt policja.
- Pod wskazanym adresem odnotowano w ostatnim czasie, tj. 6.10.2010 r. jedną interwencję - informuje nas komisarz Magdalena Bieniak z mokotowskiej policji.
Przeczytaj koniecznie: Białystok: Pijany ksiądz harcerz pobił policjantów
Więcej
https://www.se.pl/wiadomosci/polska/pijany-ksiadz-harcerz-pobi-policjantow-aa-iRhx-MiwM-dagv.html
Ale interwencji było więcej. Pan Henryk zapytany o domowe niesnaski na początku bagatelizuje problem: - Kłótnie są w każdej rodzinie. Raz człowiek się pokłóci, a potem powie przepraszam - mówi "Super Expressowi". W końcu jednak przyznaje, że zdarzają się u nich interwencje stróżów prawa. - To prawda, była policja, raz wezwała ją żona, bo się na mnie zdenerwowała, raz wezwałem ja. Bo żona była zdenerwowana...
Znajomi małżeństwa Gołębiewskich są przekonani, że wszystko zmierza ku rozwodowi. Marzenna już się nawet na jakiś czas wyprowadziła do swojej matki.
- Tak, padło słowo "rozwód", to ze strony żony. Chodziło jej o moje częste wyjazdy, występy. Chodziło jej o to, co ja tam robię. Wytłumaczyłem jej, że pracuję. Muszę, jestem jedynym żywicielem rodziny - tłumaczy nam aktor.
Jednak nie wszystko jeszcze stracone. Gołębiewski drżącym głosem zapewnia nas, że na ich kłótniach nie cierpi Rózia.
- Kocham żonę. Kocham córkę, to jest mój skarb największy. Pomocy z zewnątrz nie chcę i nie potrzebuję. Takie sprawy powinny zostać w rodzinie - stwierdza z zakłopotaniem pan Henryk.
Patrz też: Warszawa: Policjanci postrzeleni na ćwiczeniach
Więcej
https://www.se.pl/wiadomosci/polska/policjanci-postrzeleni-na-cwiczeniach-aa-mfZ6-G1xr-XCQr.html
Aktor ożenił się z Marzenną, mając 51 lat. Potem spadła na nich straszna wiadomość. U pana Henryka stwierdzono nowotwór. Żona dzielnie wspierała aktora w walce z chorobą. Los wynagrodził obojgu cierpienia. Choroba ustąpiła, a w 2008 roku urodziła im się córeczka. Tuż po jej narodzinach Henryk Gołębiewski mówił nam: - Kilka dni temu byłem na nagraniu programu w Krakowie. Miałem nocować w hotelu, ale mówię: nie! Przecież czeka na mnie Rózia i moja Marzenna. Kiedyś nie ciągnęło mnie do domu, a teraz wracam jak najszybciej.
Miejmy nadzieję, że ta piękna niegdyś miłość nie skończy się rozwodem. Trzymamy kciuki.