Leon Myszkowski wyrasta powoli na gwiazdę na miarę swojej mamy. Choć wokalnie nie dorasta jej raczej do pięt, oddaje się tej samej pasji, co rodzicielka. Dzięki diwie miał okazję zaprezentować się nawet podczas Sylwestra Marzeń z Dwójką w Zakopanem. Ponadto poinformował, że ma dziewczynę, co wpłynęło na większe zainteresowanie mediów jego osobą. Nie dziwi więc, że zaczął udzielać wywiadów.
Policja zatrzymała syna Justyny Steczkowskiej! Tak się tłumaczył
Leon Myszkowski był gościem programu Plotka. Podczas wywiadu był wypytywany, czy znane nazwisko jego mamy pomogło mu kiedyś uniknąć ewentualnych problemów. Po chwili zastanowienia, pierworodny Justyny Steczkowskiej przytoczył historię, jak został z kolegami zatrzymany przez policję.
- Policję ugadałem kilka razy. W różnych okolicznościach zostaliśmy z moim kolegą zatrzymani przez stróżów prawa, musieli nas wylegitymować. W aucie my byliśmy u nich. Pada zawsze takie pytanie o nazwisko panieńskie matki. No i ja mówię, że Steczkowska i nagle dwie głowy na tylne siedzenie. I ja się patrzę, a oni: Ale ta? Ja mówię: No tak. I tak by sobie wrzucili na bęben i to sprawdzili, jakbym ich oszukał - wspominał.
Młody muzyk dodał, że ostatecznie funkcjonariusze spojrzeli łaskawszym okiem na jego oraz jego kolegów - otrzymali mandat w wysokości 50 złotych.
Warto dodać, że choć Leon nie powiedział dokładnie, za jakie przewinienie otrzymał karę, jego mamie bardzo często zdarza się łamać przepisy drogowe. Ostatnio paparazzi przyłapali, jak podczas podróży po stolicy popełniła wykroczenia przekraczające limit punktów karnych.
Polecany artykuł: