- Pod koniec grudnia, przed samym sylwestrem, złapała mnie policja i zabrała mi dowód rejestracyjny, bo nie miałam (...) aktualnego przeglądu samochodu. - mówi Marta Wierzbica na swoim vlogu. Jednak chwilę później tłumaczy się, że to był żart. Wierzbicka rzeczywiście została zatrzymana przez policję, ale dowodu jej nie zabrano.
- No, takie historie, na co dzień każdy to ma. Takie sytuacje - spuentowała Marta.
Wierzbicka, aby uniknąć jakichkolwiek spekulacji, dodała:
- Nic się nie dzieje. Nie mam ekscesów z policją tak jak Justin Biber na przykład. Nie, to nie ja! - zapewniła Marta.
Marto, my wiemy jedno, kiedyś zapomnisz głowy!
Zobacz: Marta Wierzbicka imprezuje z Agnieszką Szulim! Są przyjaciółkami?