Joasi zadanie ułatwiły hollywoodzkie sławy. - Megan Fox (23 l.) i Freida Pinto (25 l.) odmówiły wzięcia udziału w najnowszej produkcji "James Bond". Ignaczewska jest naszym następnym wyborem. Ma bardzo dobre kwalifikacje do tej roli. Jest zdolną aktorką. Po sukcesie swej poprzedniczki, Olgi Kurylenko (30 l.) z Ukrainy, zatrudnienie Joanny było bardzo dobrym wyborem - powiedziała "Super Expressowi" Debbie McWilliams, szefowa castingu filmów o najsłynniejszym agencie Jej Królewskiej Mości.
Joanna, która miałaby zagrać u boku Daniela Craiga (41 l.), nie posiada się z radości. Byłaby, po Izie Scorupco (39 l.), kolejną Polką u boku agenta 007.
- Jestem szczęśliwa, że dostałam w życiu tak wielką szansę. Ale nie przyszło to łatwo, ostatnie dwa lata mojego życia były pełne pracy i wyrzeczeń. Cieszę się, że znaleźli się ludzie, którzy mnie docenili - cieszy się Joanna Ignaczewska w rozmowie z "Super Expressem". - Wciąż jeszcze nie wierzę, że będę dziewczyną Bonda. Kiedy cztery lata temu zaczynałam studia w nowojorskiej szkole aktorskiej Actors Studio, wydawało mi się, że śnię. Krok po kroku moje marzenia zaczynają się spełniać. Oczywiście jak to w życiu bywa, jeszcze do momentu produkcji wszystko może się wydarzyć. Ale głęboko wierzę, że uda mi się zagrać dziewczynę Bonda - dodaje szczęśliwa Joanna.