Życie prywatne Dody nigdy nie było tajemnicą. Piosenkarka chętnie dzieliła się szczegółami nawet dotyczącymi swoich związków, a na swoim koncie miała ich kilka. Niestety wszystkie kończyły się bardzo burzliwie. W zeszłym roku rozwiodła się ze swoim drugim mężem Emilem Stępniem, którego oskarżyła o znęcanie się psychiczne. Doda nie miała szczęścia w miłości, o czym otwarcie przyznała dzisiaj (21 maja) na scenie. Jej wyznanie poruszyło serca wszystkich. Chyba jeszcze nigdy nie była tak wzruszająca.
Zobacz: Doda rozpłakała się na scenie. Kozidrak spełniła jej marzenie z dzieciństwa
Doda na Polsat SuperHit Festiwal
Podczas Polsat SuperHit Festiwal Doda świętowała dwudziestolecie swojej kariery. Na scenę zaprosiła największe gwiazdy, a fanom zaserwowała kilka historyjek ze swojego życia. jednak najwięcej emocji wzbudziło bardzo osobiste wyznanie piosenkarki.
- Dla prawdziwej miłości oddałabym wszystko, bo wtedy wszystko co ważne bym już miała. Tej prawdziwej nigdy nie było mi dane w życiu dostać, choć kochałam całą sobą, to nie doznałam spokoju i prawdy - powiedziała ze sceny Doda.
Artystka przyznaje, że nadal marzy o wielkim uczuciu, takim do grobowej deski:
- Mówi się, że ten kto ma pasje, ma wszystko i choć w życiu napisałam i zadedykowałam wiele piosenek mężczyznom, którym oddałam serce, to marzę p tym, by ktoś w końcu zadedykował i mi bezwarunkowe bicie swojego...