Monika Jarosińska przestała chodzić! Konieczna była pilna operacja
Monika Jarosińska przez ostatnie miesiące bardzo cierpiała. Nie chciała jednak nic nikomu mówić. Z Malty, na której mieszkała z mężem przez siedem lat, przyleciała do Polski i zaszyła się w swoim mieszkaniu w Warszawie. Tu próbowała uporać się z ogromnym bólem, który powodowała rwa kulszowa. Przez pierwsze tygodnie artystka liczyła na to, że jej stan polepszy się, gdy odpocznie. Niestety, każdy ruch ciała sprawiał, że cierpiała. Lekarze stwierdzili, że niezbędna jest operacja.
- Miałam pęknięty dysk, który uciskał na korzeń nerwu kulszowego. Nie mogłam przez to chodzić. Poruszałam się dopiero po lekach przeciwbólowych - wyznaje "Super Expressowi" Monika Jarosińska. - Przez trzy miesiące głównie leżałam. I nawet nie wiem, jak je przetrwałam. Na stoliku obok mnie leżały tylko leki przeciwbólowe oraz leki zwiotczające mięśnie, żeby zmniejszyć nacisk na nerw. Ale nawet one w pewnym momencie przestały działać, więc każdy ruch powodował ból, którego nie potrafię z niczym porównać - opowiada nam gwiazda.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Monika Jarosińska przeszła operację plastyczną. DRASTYCZNE ZDJĘCIA!
Monika Jarosińska trafiła pod nóż
Mimo problemów ze zdrowiem aktorce udało się wrócić na Maltę i spakować cały dobytek życia, by razem z mężem Robertem na stałe wrócić do Polski. Po powrocie do kraju Monika Jarosińska od razu zdecydowała się na operację kręgosłupa. Przeszła ją w piątek.
- Bardzo się bałam, ale ostatecznie cieszę się, że się na nią zdecydowałam. Dziękuję polskiej służbie zdrowia, której bardzo ufam. Po operacji ból natychmiast ustąpił. Nie do wiary, że coś takiego potrafiło rujnować mi życie przez tyle miesięcy - mówi z Monika z ulgą. - W sobotę po raz pierwszy od dawna zaczęłam chodzić bez bólu! - cieszy się. - Teraz zajdę daleko! - zapowiada Monika Jarosińska, bo już ma mnóstwo pomysłów na zawodowe projekty.
Listen on Spreaker.