Izę Miko można cenić lub nie, ale warto pamiętać, że jako jedna z pierwszych gwiazd propagowała ekologię i szanowanie środowiska. Tancerka jest też fanka medycyny naturalnej, zwłaszcza jeśli chodzi o dolne partie ciała.
Iza Miko radzi: Odegnaj złe moce, okadź sobie krocze
Niestety, pozytywne nastawienie do otoczenia nie przekłada się na bezproblemowe życie prywatne. Miko ma bowiem problemy z płodnością.
Izabella Miko zbliża się do menopauzy. Podjęła ważną decyzję
Tancerka opowiedziała o nich w „Dzień Dobry TVN”. Zdecydowała się na zamrożenie jajeczek, ponieważ jej gospodarka hormonalna wkrótce uniemożliwi jej naturalne zajście w ciążę. Przypomnijmy, że na taki krok już kilka lat temu zdecydowała się Joanna Krupa, dziś 40-letnia, która niebawem urodzi pierwsze dziecko. Krupa zaszła w ciążę naturalnie.
- Prawdopodobnie dla mnie byłoby za późno w przyszłym roku, bo okazało się że mój poziom AMH jest bardzo niski. To jest ilość jajeczek, które mamy jeszcze. Ja o tym nie wiedziałam. To jest genetyczne. Ja się dowiedziałam, że mój poziom jest 0,2, czyli już niepłodność generalnie i powiedziano mi, że jestem w stanie próbować zamrozić jajeczka. Generalnie to było siedem miesięcy mojego życia, zrobiłam sobie 500 zastrzyków w brzuch – powiedziała.
Zdaniem Miko największym problemem w leczeniu bezpłodności jest stres, który blokuje kobiety bojące przyznać się do swoich kłopotów. Jeśli wszyscy mówiliby otwarcie o braku dzieci czy metodzie in vitro, być może część kobiet pozbyłaby się paraliżującego je stresu.
- Mówię o tym, bo o niepłodności mało się mówi. Ludzie myślą, że to jest coś nie tak, jak mają problem z zajściem w ciążę, może z tym seksem coś nie tak robią. A największym problemem, jeśli chodzi o zajście w ciążę, jest stres. Chcę, żeby kobiety wiedziały, na czym to polega, żeby nie było wokół tego sensacji. To jest medyczna rzecz, im więcej kobiet będzie o tym mówić, tym będą się mniej zestresowane czuły i te kobiety, które nie potrzebują pomocy, a są po prostu zestresowane, to normalnie zajdą w ciążę. Ja tak uważam – dodała.
Miko ubolewa także nad tym, że wszystkie inne metody zajścia w ciążę poza tymi naturalnymi wiążą się z jakimś tabu. Nie tego przecież uczy Kościół, który powinien cieszyć się z każdego życia.
- Jesteśmy krajem duchowym, tak bardzo odbijamy się do tego, co Jezus uczył, a co przyjeżdżam do Polski, to jest aż mi wstyd. Chcę, żeby te wszystkie wartości powróciły i żeby ludzie się nie dzielili na prawo i lewo.