Sprawa przypomina nieco historię Ireny Dziedzic. Słynna prezenterka zmarła w zapomnieniu w listopada 2018 roku, a jej pogrzeb odbył się ponad dwa miesiące później.
Dorota Kwiatkowska-Rae uchodziła za jedną z najpiękniejszych polskich aktorek w latach 80-tych. Swoje wdzięki prezentowała m.in. w takich filmach jak "Thais", "Widziadło", "Akwarele" i "Soból i panna". Ostatnio można ją było oglądać w serialu "Blondynka". Kwiatkowska miała na swoim koncie także występy w brytyjskich i amerykańskich filmach oraz serialach. Gwiazda kilka lat temu wyemigrowała za miłością do Australii. Niestety 19 grudnia dotarła do nas przykra informacja o jej śmierci. Gwiazda zmarła w wieku 61 lat w Adelajdzie. Teraz, niemal pół roku później, jej bliscy w końcu mogą urządzić jej pogrzeb w ojczyźnie.
- Pogrzeb zmarłej w grudniu zeszłego roku w Australii aktorki Doroty Kwiatkowskiej-Rae rozpocznie się w piątek 7 czerwca o godz. 11.20 w kościele św. Wincentego a Paulo (drewniany) na Cmentarzu Bródnowskim w Warszawie przy ul. św. Wincentego 83. Po czym nastąpi odprowadzenie Zmarłej do grobu rodzinnego - poinformował portal Filmpolski.pl.