- Ponad miesiąc temu byłam na wakacjach i zabrałam ludziom psa, którzy go męczyli, bili, powiedzieli, że utopią w morzu. Niewiele myśląc, zabraliśmy go tym pseudowłaścicielom. Dzisiaj dowiedziałam się, że Sandra jakiś czas temu oddała psa jakiejś swojej znajomej. Totalnie mnie o tym nie informowała, a umowę miałyśmy taką, że będziemy w stałym kontakcie, że ja będę wiedziała, jak ten pies się ma (...) Byłam ignorowała przez Sandrę i dzisiaj usłyszałam, że tego pieska już nie ma. Chciałam numer do nowej właścicielki, ale usłyszałam, że właścicielka nie życzy sobie kontaktu - powiedziała Joanna Opozda w swojej relacji na Instagramie.
Sandra Kubicka próbowała się bronić, twierdząc, że pies ją ugryzł. Źle także traktował jej suczkę Lilly. - Najpierw ugryzł mnie i myślałam, że to jednorazowe. Niestety, gdy doleciała Lilly [drugi pies modelki - przyp. red.], bardzo pogryzł Lilly, ale jest w bardzo dobrych rękach u mojej przyjaciółki, która ma więcej czasu, żeby dopilnować, aby takie sytuacje się nie działy - wyjawiła uczestniczka obecnej edycji "Tańca z gwiazdami".
Na tym jednak się nie zakończyło. Zdaniem Opozdy, modelka atakuje ją w sieci. - Sandra nie odpuszcza, dalej atakuje mnie personalnie na swoim Instagramie, mówiąc i kłamiąc, że byłyśmy w kontakcie telefonicznym - zaczyna. - Nie rozmawiałyśmy, SMS-owałyśmy! - prostowała aktorka.
Celebrytki zaczęły pokazywać na InstaStory filmiki ze swoimi konwersacjami w mediach społecznościowych. Mamy nadzieję, że ta wojna niebawem się skończy i dowiemy się, co dokładnie dzieje się u Fortuny.