Proces Bonusa RPK ciągnie się od kilku lat. Pierwszy wyrok zapadł rok temu: sąd stwierdził, że raper handlował narkotykami i skazał go na 5,5 roku więzienia oraz pół miliona złotych kary. Artysta miał przekazać pieniądze na cele charytatywne, jednak zanim to nastąpiło, Bonus złożył apelację. W jego sprawie pojawia się bowiem wiele wątpliwości.
Chodzi przede wszystkim o to, że wyrok wydano między innymi na podstawie zeznań tzw. małego świadka koronnego oraz utworu Bonusa opisującego tę sytuację. Raper sugerował w mediach społecznościowych, że padł ofiarą spisku i zemsty wymiaru sprawiedliwości:
- Pięć i pół roku i pół miliona, dziękuję, bez żadnych dowodów, polskie prawo. Statystyki wyrobione, dziura w budżecie załatana przez jednego gościa, który w obronie swojej du*y będzie pomawiał jak najwięcej osób, żeby uniknąć kary. (…) Nigdy nie złapali mnie z żadnymi narkotykami, nawet ze złamanym paznokciem, bez żadnej ekspertyzy. Jak się nie ma dowodów, nawet słowa piosenki są dowodem w sprawie.
Już rok temu w sieci powstała akcja #MuremZaBonusem, w ramach której znajomi rapera wspierali go w złożeniu apelacji. Niestety, na próżno. W poniedziałek sąd drugiej instancji podtrzymał wyrok i skazał Bonusa RPK za handel narkotykami. Raper zapowiedział odwołanie się do sądu trzeciej instancji: - Nie ma co się poddawać, będę się odwoływał do sądu trzeciej instancji. Mam dla kogo walczyć, mam rodzinę, nie pozwolę się zniszczyć.