Ewa Chodakowska to jedna z nielicznych przedstawicielek branży fitness w Polsce, którym udało się odnieść tak spektakularny sukces. Jej poczynania na Instagramie śledzi 1,9 miliona fanów. Popularna trenerka jest także kobietą sukcesu, która inwestuje w inne branże. Mimo rozpoznawalności Chodakowskiej również zdarzają się nieprzyjemne sytuacje. Trenerka opowiedziała o zdarzeniu, do którego doszło na lotnisku.
Ewa Chodakowska poniżona na lotnisku
Podczas odprawy na lotnisku w Atenach pracownica poinformowała trenerkę, że ma kilogramowy nadbagaż i poleciła jej przełożenie części rzeczy do torby podręcznej. Ewa Chodakowska spytała wówczas, czy nie mogłaby zostać przepuszczona z tak niewielkim nadbagażem. Kobieta ponownie poprosiła ją jednak o przełożenie części bagażu.
"Obok, przy kolejnym CHECK-IN siedzi mężczyzna i zwraca się do tej dziewczyny po grecku:
- No weź.. nie mogłaś jej puścić z tym jednym kilogramem? - ewidentnie zaskoczony.
Na co dziewczyna odpowiada po grecku:
- NIE! Bo ona mi się nie podoba! - już dużo mniej przyjemnym tonem" - relacjonowała trenerka.
Kobieta nie wzięła jednak pod uwagę faktu, że Chodakowska może znać język grecki.
Koniecznie sprawdź też: Ewa Kasprzyk jest nękana niepokojącymi telefonami. Dostaje je nawet w środku nocy
"Przekładam 1 kg do torby podręcznej. Prostuje się i patrząc dziewczynie w oczy mówię:
- Każesz mi przełożyć 1 kg nadbagażu, BO CI SIĘ NIE PODOBAM? To jest Twój argument? W XXI w, kiedy kobiety walczą na całym świecie o prawa, gdzie trąbi się o słuszności ruchów wspierających kobiety, ty mnie tak poniżasz. Wstyd! Wstydź się" - opisała.
Nie doczekała się odpowiedzi ze strony obsługującej ją kobiety, która bez słowa, odwracając wzrok, podała jej bilet.
"Pragnę jedynie naświetlić problem, z jakim przyszło nam - KOBIETOM - mierzyć się w dzisiejszych czasach! Walczymy o swoje prawa. I nie wygramy! Jeśli wciąż będziemy walczyć między sobą" - podsumowała trenerka Polek.