- Pamiętasz pierwsze chwile na planie "Pytania na śniadanie"?
- Programy śniadaniowe mają na ogół podobną formułę, są rozmowy z gośćmi, informacje, pogoda, wiele różnych tematów - wszystko to robiłam przez ostatnie 3 lata. Ale z drugiej strony zupełnie nowi ludzie, inne studio, o wiele większe niż to, w którym poruszałam się do tej pory. A przede wszystkim nowy partner, czyli Roman Czejarek.
- Mieliście okazję poćwiczyć wcześniej w duecie?
- Nie. Spotkaliśmy się jedynie na castingu, podczas którego ja partnerowałam Romanowi. Myślę, że szybko się zgramy. Zawsze oglądam swoje programy. Nie dlatego, że tak lubię na siebie patrzeć. Oceniam się bardzo krytycznie, widzę i poprawiam swoje błędy, nie potrafię wpadać w samozachwyt.
- Koniec roku był dla ciebie bardzo burzliwy. Odeszłaś z telewizyjnej Jedynki, dostałaś propozycję pracy w Dwójce. Co wyniosłaś z tej lekcji?
- Wyniosłam to, że wszystko się może zmienić w ciągu dwóch dni. Miesiąc temu byłam w zupełnie innym miejscu swojej kariery zawodowej. Nie przypuszczałam nawet, że to się tak szybko zmieni. Wydarzyło się coś złego, żeby mogło wydarzyć się coś dobrego.
- Czujesz się szczęściarą?
- Tak, czuję się szczęściarą. Zgrzeszyłabym, gdybym zaczęła narzekać. Żałuję, że musiałam rozstać się z kolegami z redakcji oprawy Jedynki, bo to właśnie tam stawiałam pierwsze kroki. Nadal mam klucz do wspólnej garderoby, często też do nich zaglądam.
- Przed nagraniem "Pytania na śniadanie" poprosiłaś o czarną kawę. Zawsze tak zaczynasz poranek?
- Tak, muszę zacząć dzień od kawy, żeby się obudzić. Na szczęście w "Pytaniu na śniadanie" jest łatwiej, bo nie muszę być na nogach już o godz. 4, ale o 6 rano.
- Jakie masz plany na przyszłość?
- Na razie koncentruję się na pracy. Może wrócę do radia? W życiu prywatnym mam poukładane. Jest fajnie i oby tak zostało.
- A co z plotkami o tym, że nie chcesz zostać mamą?
- To bzdura! Chcę, ale nie teraz i nie widzę w tym nic złego. Na razie mam nową pracę, nowe wyzwania. Czuję, że czas biegnie coraz szybciej i że przyjdzie taki moment, kiedy będę się chciała zastanowić nad nowym członkiem rodziny. Mam nadzieję, że kiedyś będę miała dzieci. A może życie zdecyduje za mnie?
- A lubisz, gdy to życie za ciebie decyduje?
- Czasami tak. Dlatego teraz jestem w TVP 2 i bardzo się z tego cieszę. Czyjaś decyzja pociągnęła za sobą szereg innych, dzięki temu stanęłam przed nową szansą i postanowiłam ją wykorzystać.