- Zrobiłam tę sesję z próżności - śmieje się aktorka znana z "Rodziny zastępczej". - To oczywiście żart. Ani jedna, ani druga sesja nie była dla mnie łatwa. Ciężko jest oswoić się z własną nagością, gdy ktoś nas fotografuje. Ale oglądanie efektów takiej pracy jest bardzo przyjemne - dodaje.
Choć ciało aktorki wydaje się być pozbawione wad, Monika tak jak i inne kobiety miewa kompleksy. Jednak te zdjęcia od razu poprawiają jej nastrój. I są też dobrym sposobem, by zatrzymać ulotne chwile. - Kto wie... Może za kilkanaście lat będziemy z mężem oglądać te zdjęcia, to w ten sposób obydwoje poprawimy sobie humor na starość - śmieje się Monika.