Fala krytyki po koncercie stacji TVN w Operze Leśnej
Za nami efektowny festiwal w Opolu organizowany przez TVP i przebojowe koncerty Polsatu w Sopocie. Teraz Operę Leśną przejął TVN. Ale nie podoba się to wielu mieszkańcom samego Sopotu, bo impreza odbywa się nietypowo - od poniedziałku do środy. "Cholera. Gdybym wiedziała, że w Sopocie będzie taki łomot z Opery Leśnej, to bym została w mojej dziczy. Co za kretyn zbolały wymyśla jakiś festiwal w środku tygodnia? Cztery nocki niespania" - napisała na Facebooku kultowa prezenterka "Koła fortuny" Magdalena Masny (55 l.), która od lat mieszka w Trójmieście.
Ale przyjrzyjmy się temu, co działo się na samej scenie. Największa fala krytyki spadła na wokalistę zespołu Wilki. Internauci są bezlitośni - porównują Roberta Gawlińskiego (60 l.) do fałszującej przed laty w Sopocie Mandaryny (46 l.). Z kolei Janusza Panasewicza (68 l.) z Lady Pank podejrzewają o śpiewanie z playbacku. Nikogo specjalnie nie ruszały występy takich artystów jak Bovska (39 l.), która nie posiada żadnego hitu, więc była wrzucana w duet lub trio chyba tylko po to, by w jakimkolwiek charakterze wystąpić na festiwalu.
NIE PRZEGAP: Widzowie nie zostawiają suchej nitki na festiwalu w Sopocie. "Amatorszczyzna!"
Na scenie dwoiła się i troiła prowadząca Dorota Wellman (63 l.). Niestety, została ona skrzywdzona przez stylistę. Ruchy utrudniała jej kreacja. Sukienka była za długa, a jej krój poszerzał gwiazdę.
Honor ratowały Kayah (56 l.), która porwała ludzi do tańca bałkańskimi nutami, i Natalia Nykiel (29 l.), która przygotowała nowoczesne show i świetne stylizacje. Niestety, występu tej ostatniej nie obejrzało zbyt wiele osób. Pod koniec koncertów ławki w Operze Leśnej zaczęły pustoszeć. Operatorzy robili, co mogli, by nie zobaczyli tego widzowie przez telewizorami. Nie udało się.
A wy oglądaliście to "widowisko"?
Listen on Spreaker.