Skrzynecka nie musi się martwić, gdzie urodzi dzidziusia. Aktorka ma do wyboru mnóstwo mniej lub bardziej ekskluzywnych miejsc. Jeśli zdecyduje się na którąś z klinik, może liczyć na iście królewskie warunki. Wszak poród w prywatnej placówce kosztuje grubo ponad 10 tysięcy złotych. Kasia będzie mogła liczyć na dużą zniżkę, zważywszy na tak sporą konkurencję. Bo któż by nie chciał takiej pierworódki?!
- O Kasię zabiegają różne instytucje. Dostaje mnóstwo e-maili z propozycją, żeby to właśnie u nich rodziła. Wiadomo, dla nich to byłaby reklama - zdradza Roman Rogowiecki (56 l.), menedżer Skrzyneckiej, w rozmowie z "Super Expressem". - Kasia jednak jeszcze nie zdecydowała. Do stycznia jest jeszcze trochę czasu - dodaje.
Pomimo widocznego brzuszka gwiazda nadal koncertuje i pracuje w Polsat Cafe oraz dwóch teatrach.
- Wie, jak to robić, i robi to z gracją. Nie ma zagrożenia dla dziecka. Gdy lekarze jej powiedzą, że czas już odpocząć, to na pewno na kilka tygodni przed porodem to zrobi - mówi Rogowiecki.