Posiadłość Moniki Richardson za 5,5 miliona ZDEWASTOWANA! Sprawą zajął się sąd

2022-03-18 10:20

Monika Richardson (50 l.) po raz pierwszy opowiedziała o problemach z najemcami swojej luksusowej willi. Dziennikarka przyznała także, że pozwała bank, gdy popadła w problemy finansowe i nie była w stanie spłacać kolejnych rat kredytu!

Posiadłość Moniki Richardson za 5,5 miliona ZDEWASTOWANA!

i

Autor: AKPA/Kurnikowski

Monika Richardson formalnie jest jeszcze żoną Zbigniewa Zamachowskiego (61 l.). W rzeczywistości jednak każde z nich ma już nowych partnerów. Ukochanym dziennikarki jest biznesmen Konrad Wojterkowski (49 l.). Para mieszka w kamienicy na warszawskim Żoliborzu. Choć Monika Richardson jest posiadaczką willi wartej 5,5 miliona złotych, nie zamierza się już do niej wprowadzać. 

Dziennikarka wybudowała posiadłość razem z drugim mężem, w 2009 roku. By móc pozwolić sobie na wymarzony dom, zdecydowali się na wzięcie kredytu we frankach szwajcarskich. Kurs wspomnianej waluty zmieniał się - obecnie jest niemal dwukrotnie wyższy niż w czasie, gdy Richardson decydowała się na wzięcie kredytu. 

Koniecznie sprawdź: Brat Moniki Richardson znaleziony martwy we własnym mieszkaniu! "Na zwłokach znajdowały się liczne rany kłute"

Gdy związała się ze Zbigniewem Zamachowskim, zaczęła pomagać mu finansowo. To sprawiło, że nie była w stanie utrzymywać posiadłości oraz spłacać rat kredytu, zdecydowała się zatem na wynajęcie 300-metrowej willi. 

Jakiś czas temu w sieci pojawiły się doniesienia, że Monika Richardson planuje sprzedaż swojej posiadłości. Okazuje się jednak, że nie ma tego w planach. W rozmowie z Jastrząb Post powiedziała, że willa już od lat jest wynajmowana.

Wynajmuję, odkąd z niejakim Zbigniewem Zamachowskim musieliśmy w te pędy się wyprowadzić, bo po prostu przestało nas być stać na raty kredytu we franku szwajcarskim, i to był rok 2013 - mówiła. 

Monika Richardson przyznała, że nie zawsze było kolorowo. Jak ujawniła dziennikarka, miała poważne problemy z najemcami. Sprawy nie udało się załatwić polubownie - przez kilka lat wyjaśniała ją w sądzie. 

W pewnych momentach miałam więcej szczęścia, w pewnych mniej. Do tego stopnia, że jedni państwo ciągali mnie po sądach przez 3 lata. Zdewastowali mi całkowicie ogród. Teraz mam szczęście i raz czy dwa wypowiedziałam się w mediach, że jestem przeszczęśliwa z powodu tego, kto wynajmuje mój dom, ponieważ są to ludzie młodzi, energiczni, odpowiedzialni, zamożni. Którzy nie walczą z Grzesiem ogrodnikiem o każde 5 zł, bo trzeba było wyciąć ten krzak albo coś posadzić - ujawniła Richardson. 

Dziennikarka zdradziła także, jakie ma plany wobec swojej willi za 5,5 miliona złotych. Jak mówi - póki co sama nie wie, co zrobi z posiadłością.

Jedno, co jest pewne, to to, że ja już tam mieszkać nie będę. Choćby dlatego, że rata kredytu we frankach szwajcarskich; wiem, że ludzie będą się solidaryzować z tym, co mówię. Rata kredytu wzrosła o prawie 100% od momentu, gdy ten kredyt podpisaliśmy, a to było w 2009 roku z moim byłym mężem - mówiła.

Monika Richardson przyznała, że toczy się postępowanie sądowe w tej sprawie. Zdecydowała się pozwać bank. 

Przeczytaj też: Maciej Orłoś przyłapany z młodą ukochaną. Czy naprawdę są szczęśliwi? [ZDJĘCIA PAPARAZZI]

Mam dwa pozwy frankowe. Jeden jest na ukończeniu i idzie dobrze. Drugi jest w trakcie. To się musi udać.

Zobacz, które polskie gwiazdy są szczęśliwie zakochane!

Sonda
Lubisz Monikę Richardson?
Zbigniew Zamachowski - małżeństwa i rozwody

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają