Czytaj więcej: Szczegóły śmierci Moniki Dejk-Ćwikły mrożą krew w żyłach. Znamy wyniki sekcji zwłok
Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Kartuzach zakończyli poszukiwania 33-latki, która 13 grudnia 2022 roku wyszła z psem na spacer i do tej pory nie wróciła do domu. Monika D. długo nie nawiązywała kontaktu z rodziną, więc wezwano służby. Na co dzień mieszkała w Kartuzach przy os. XX-lecia. To znana w swoim regionie wokalistka zespołu Obrasqi. Jak ustalił "Super Express", policja w Kartuzach po dwóch dniach od zaginięcia Moniki znalazła ciało kobiety w jeziorze Klasztornym.
"Dziś po godz. 12:00 operator drona namierzył to ciało. Zostało wyłowione, na miejscu pracuje prokurator i lekarz biegły. Trwa potwierdzanie tożsamości, więc jeszcze nie wiemy na sto procent, kim jest ta osoba. Poszukiwania pani Moniki nie zostały więc oficjalnie zakończone", mówiła nam sierż. Aldona Domaszk, rzeczniczka prasowa Komendanta Powiatowego Policji w Kartuzach.
Teraz już wiadomo, że - niestety - znalezione w jeziorze ciało należało prawdopodobnie właśnie do Moniki D. "Niestety wszystko wskazuje na to, że znalezione w jeziorze ciało kobiety należy do pani Moniki D. Sekcję zaplanowaliśmy na jutro, nic nie wskazuje na działania osób trzecich, możliwe, że był to nieszczęśliwy wypadek", powiedziała "Super Expressowi" prokurator Grażyna Wawryniuk. Co się stało?
Poszukiwana wokalistka Monika D. nie żyje. Co się stało?
Policjanci na razie nie chcą mówić o szczegółach dotyczących zdarzenia. Raczej nie jest brane pod uwagę to, że w zdarzeniu brały udział osoby trzecie. Niewykluczone, że doszło po prostu do nieszczęśliwego wypadku. Jedna z teorii mówi o tym, że kobieta mogła wpaść do wody za swoim psem. To wszystko jednak domysły i nieoficjalne doniesienia. Mariusz Jagiełło, redaktor naczelny w SztukMix, napisał na Facebooku tak:
"Niestety zginęła tragicznie wraz ze swoim psem. Dla mnie jest to druzgocąca informacja. Nigdy Moniki nie poznałem osobiście, ale byłem zachwycony jej działalnością w zespole i osobowością. Miałem przyjemność zamienić z nią kilka zdań na messengerze. Wszystko wskazuje na to, że była to mega tragiczna i zupełnie niepotrzebna śmierć. Monika miała 33 lata. Odpoczywaj w spokoju i hasajcie z Goyą gdziekolwiek jesteście".