Agnieszka Sienkiewicz na odległość adoptowała piątkę dzieci. Znów pokazała, że dobro najmłodszych jest dla niej szczególnie ważne
Agnieszka Sienkiewicz żyje raczej z dala od blasku fleszy i rzadko opowiada mediom o tym, co się dzieje w jej życiu. Aktorka największą popularność zdobyła dzięki roli Kasi w "M jak miłość". Wielu widzów kojarzy ją także z serialu "Przyjaciółki", gdzie wciela się w postać charakterystycznej Doroty. Gwiazda mocno pochłonięta jest działalnością chartytatywną. Mało kto wie o tym, że Agnieszka Sienkiewicz adoptowała na odległość piątkę dzieci z Afryki. Teraz aktorka kolejny raz pokazała, że dobro najmłodszych jest dla niej szczególnie ważne. Gwiazda "M jak miłość" i "Przyjaciółek" podzieliła się smutną historią, która spotkała ją podczas wypadu na narty. Na stoku Agnieszka Sienkiewicz bohatersko wzięła w obronę dziecko, które bił ojciec!
Potężna awantura na stoku! Agnieszka Sienkiewicz wzięła w obronę chłopca i została zwyzywana przez jego ojca
Zachowanie mężczyzny było absolutnie skandaliczne. Nie dość, że bił swojego małego synka, to jeszcze zwyzywał broniącą go aktorkę. Tę na szczęście w obronę wziął mąż. Wybuchła potężna awantura!
Jesteśmy na stoku, jest godzina 11 przed południem, do zjazdu szykuje się powoli kilkadziesiąt osób w tym połowa to Polacy! I wtedy słyszę ojca - Polaka - krzyczącego na dziecko. Przysięgam, ten około 8-letni chłopiec nic nie zrobił, poza tym, że wskoczył w zaspy śnieżne. Sama wskoczyłam. Ale ojciec wściekły, szarpie go za rękę i serwuje bardzo silne uderzenie w pośladki. Wybucham! Krzyczę do Pana "że może jemu zaserwujemy zaraz takiego klapsa w tyłek, i że dzieci się nie bije" I wtedy słyszę ten slogan: Klaps musi być w wychowaniu, to moje dziecko, mogę robić, co chcę, nie wtrącaj się (tu jakaś s***ka leci trochę ciszej)
- relacjonowała na Instagramie poruszona Agnieszka Sieniewicz. Nie zamierzała jednak odpuścić. W sukurs aktorce przyszedł jej mąż, który zaczął bronić i żonę, i chłopca. Tłumaczył też agresorowi, że "nie może bić dziecka tylko dlatego, że jest jego". Najgorsze w tym wszystkim jest to, że - jak twierdzi aktorka - nikt nie zareagował, a na stoku było mnóstwo Polaków. Na domiar złego, matka bitego dziecka miała stwierdzić, że to ich syn i Agnieszka Sieniewicz ma się nie interesować. Sytuacja uspokoiła się dopiero po tym, gdy gwiazda "M jak miłość" i serialu "Przyjaciółki" poszła z mężem wezwać obsługę.
Państwo uspokoili się dopiero, kiedy poszliśmy wezwać obsługę stoku z alkomatem - bo na metr czuć było, że Pan jest po "wielu" głębszych - wtedy rodzina szybko zawinęła się ze stoku
- opisywała zdarzenie aktorka.
Ja tam zostałam. Rozpłakałam się, było mi tak strasznie przykro, że ludzie wciąż uważają, że można szarpać dziecko i bić. Jesli ten Pan nie krępuje się dawać siarczyste klapsy dziecku przy ludziach, to boję się, jakie lanie dziecko dostaje w domu, kiedy naprawdę coś przeskrobie
- dodała wstrząśnięta Agnieszka Sienkiewicz.
W naszej galerii prezentujemy, jak się zmieniała Agnieszka Sieniewicz
