Kora była wybitną artystką, miała silny charakter, stanowcze poglądy i charyzmę, której zazdrościły jej inne wokalistki. Nic dziwnego, że pamięć o niej postanowiono uczcić filmem o jej życiu i twórczości.
O tym filmie mówiło się jeszcze za życia Kory, ale nic z tego nie wyszło. Dziś nad produkcją czuwa sam mąż artystki, który w końcu potwierdził, że film powstaje. A nawet dwa!
– Pracujemy nad filmem fabularnym i filmem dokumentalnym – zdradził Sipowicz w „Vivie!”.
Nie wiadomo jeszcze, czy film będzie pokazywał całe życie Kory od dziecka do dorosłości, czy wybrany moment jej życia. Sipowiczowi zależy jednak, by pokazać artystkę u szczytu jej popularności, niekoniecznie ostatnie lata jej życia, które były dla niej bardzo trudne.
Producenci rozważają, która aktorka powinna zagrać Korę.
– Padają różne propozycje, ale nie będę wymieniał konkretnych nazwisk. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby ktokolwiek mógł zagrać Korę. Musi to być bardzo dobra aktorka, jakaś szamanka – mówi Sipowicz.
Jak dowiedział się „Super Express”, pod uwagę są brane dwie gwiazdy polskiego kina – Olga Bołądź, która jest wizualnie podobna do Kory i była jej wielką fanką, oraz Magda Cielecka, która odpowiada producentom charakterem i swoją zadziornością. Możliwe jednak, że ostatecznie Sipowicz postawi na zupełnie nieznaną jeszcze twarz.