Grób piosenkarza od samego początku budzi kontrowersje. Teraz okazuje się, że także ogrodzenie nie wszystkim przypadło do gustu. "Czy płotek za 7 tysięcy złotych to przejaw luksusu dla wielkiej gwiazdy polskiej piosenki? Mogliśmy mu zbudować mauzoleum, gdybyśmy nie znali jego skromności" - oburza się Kosmala w komentarzu na Facebooku.
Krzysztof Krawczyk ma płotek jak Elvis Presley
Jak tłumaczy nam ks. Niespodziański, jeszcze za życia Krawczyk właśnie tak wyobrażał sobie swój grób. – Pomnik jest pełen symboli, podobnie jak płotek. Oczywiste jest nawiązanie do ogrodzenia, jakie znajduje się wokół pomnika Elvisa Presleya. Krzysztof mówił, że chciałby taki mieć. Kilka rzeczy jednak zmieniliśmy. Jest to kompozycja otwarta, bo jedna ściana jest wolna i zachęca do tego, żeby usiąść na ławeczce. Krzysztof z pewnością powiedziałby: Chodźcie do mnie, posiedzimy sobie – uśmiecha się ksiądz. – Oczywiście, służy także do organizacji przestrzeni. Z tego, co wiem, więcej zmian nie będzie – dodaje.
Syn Krawczyka spocznie obok niego?
Ewa Krawczyk (63 l.) wyznała nam z kolei, że zadbała o to, by w pobliżu spoczął syn artysty. – Myślę o Krzysiu i dlatego dla niego również zarezerwowałam miejsce obok ojca. Załatwiłam kwaterę zaraz za naszym grobem. Jeśli tylko będzie chciał, to miejsce jest dla niego.