Pożar domu remontowanego przez ekipę "Nasz nowy dom". Katarzyna Dowbor zabrała głos

2022-07-02 19:51

W marcu bieżącego roku spalił się dom, który wcześniej był remontowany przez ekipę programu "Nasz nowy dom". Tragedia ta spotkała małżeństwo, Zenona oraz Bogusławę z Wąwolnicy pod Lublinem, którzy są rodziną zastępczą dla małej Patrycji. Z żywiołem, który strawił ścianę i dach, walczyły dwa zastępy straży pożarnej i trzy jednostki OSP. Całe szczęście, że w budynku akurat nikogo nie było. Katarzyna Dowbor postanowiła teraz zabrać głos i skomentować pojawiające się zarzuty, jakoby to ekipa programu "Nasz nowy dom" jest odpowiedzialna za pożar i błędy w remoncie.

Katarzyna Dowbor

i

Autor: AKPA

Zenon (64 l.) i Bogusława (58 l.) Pękalowie niespełna 4 lata temu byli bohaterami programu "Nasz nowy dom". Małżeństwo z Wąwolnicy pod Lublinem jest rodziną zastępczą dla małej Patrycji. Dziadkowie starają się też odzyskać drugiego wnuczka, który przebywa w domu dziecka. Niestety, pod koniec marca wyremontowany wcześniej przez ekipę programu "Nasz nowy dom" budynek spłonął. Akcja gaśnicza trwała prawie trzy godziny, a w trakcie niej dwóch strażaków podtruło się dymem. Straty są ogromne. Wstępnie wyceniono je na 60 tysięcy złotych i mimo, że dom nie nadaje się do mieszkania, rodzina zdecydowała się w nim pozostać. Szybko w internecie pojawiły się plotki, czy aby podczas kręcenia programu nie doszło do uchybień i zaniedbań, które mogły prowadzić do pożaru. Kilka miesięcy po tragedii prowadząca "Nasz nowy dom" Katarzyna Dowbor postanowiła odnieść się do tych zarzutów. - Dziwne, że dom spalił się po trzech latach. Jakby coś było źle zrobione, stałoby się to od razu - powiedziała w rozmowie z JastrząbPost. 

Zobacz również: Była "ojcem Rydzykiem krajowej sceny muzycznej", a potem zniknęła. Co się dzieje z Katarzyną Kanclerz?

- Bardzo często jest tak i absolutnie nasze rodziny mają do tego prawo, że zmieniają wiele rzeczy. Tam była taka sytuacja, że komin nie był czyszczony. Nie jesteśmy w stanie przyjeżdżać i czyścić komina po każdym sezonie grzewczym. To już niestety jest w gestii rodziny i one powinny o tym pamiętać. Tak samo, jak nie mamy wpływu na to, czym pali się w kominie, co wiesza się za rurą, która wystaje od pieca. Nie ma tu naszej winy. Bolą nas takie zarzuty - dodała Katarzyna Dowbor. 

Dodatkowo Dowbor podkreśliła, że choć ekipa na planie ma mało czasu na remont to zawsze jest on wykonywany porządnie i nie ma miejsca na fuszerkę. - To, że ten dom jest budowany za darmo, nie znaczy, że on jest budowany gorzej. On jest budowany szybko tylko dlatego, że jest ponad dwudziestu pracowników, a nie dwóch czy czterech. Naprawdę - gdyby cokolwiek było nie tak, gdyby była źle zrobiona instalacja, to by się stało od razu, parę miesięcy po zbudowaniu, a nie trzy lata później. Kiedy już zbudujemy dom, obowiązkiem rodziny jest tym domem się opiekować i dbać o niego - podkreśliła prowadząca program.

Historyk OBNAŻA wielką mistyfikację polskiego katolicyzmu. „Makryna Mieczysławska nigdy nie była zakonnicą”. Historia z Koprem

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają