Pod koniec ubiegłego roku Jaruś oświadczył się Gosi, którą dość krótko znał. Ślub odbył się w kwietniu, a widzom nie umknął fakt, że na ceremonii nie pojawiła się matka Jarusia, która występowała u boku syna w programie. Do mediów zaczęły docierać plotki, że Jaruś po ślubie przeprowadził się do małżonki do Żagania i zdał swoje mieszkanie komunalne. Fani zaczęli niepokoić się o Jarusia, który w razie rozstania zostałby bez dachu nad głową.
Chłopaki do wzięcia: Jaruś wyznaje, dlaczego tak naprawdę wziął ślub
Jaruś jest niezwykle aktywny w mediach społecznościowych i prowadzi swój kanał na YouTube. Wrzuca tam filmiki ze swojego codziennego życia, które obserwuje ponad 75 tysięcy widzów. Mężczyzna jest lubiany tak bardzo, że ostatnio otrzymał od swoich fanów gigantyczną paczkę z niespodziankami. W pudełku był stalowy, strażacki hełm, kubek, dwa powerbanki i zegarek. Jaruś ucieszył się, jak dziecko.
On również nie pozostaje im dłużny, bo od dawna dzieli się z samotnymi osobami radami, dotyczącymi poszukiwania miłości. Niedawno wyjawił, co tak naprawdę skłoniło go do ożenku z Gosią. Okazuje się, że Jarusia do żeniaczki zmusiła... cena paliwa!
- Jak się kocha dziewczynę, no to tak najlepiej wziąć ślub i razem mieszkać i tyle. No tak na kocią łapę, to tak nie za bardzo, bo to wiadomo. Przyjeżdżać tak co weekend, to jest bez sensu, a wiadomo, paliwo kosztuje - wyjaśniał Jaruś.
Romantycznie?