Jest dziennikarką, podróżniczką oraz kierowcą rajdowym. Na motorze jeździ od 10 roku życia. Mimo to nie uniknęła wypadku podczas kręcenia swojego programu. Mało tego, cudem uniknęła śmierci!
"Teraz mogę podzielić się z Wami tą informacją, bo już wiem, że jest i będzie dobrze. W drodze na kolejny kraniec świata miałam wypadek motocyklowy. Chwila nieuwagi, mój błąd, niestety.Skomplikowane złamanie obojczyka z przemieszczeniem, konieczna była operacja, tytanowy implant, kilka śrub i 21 szwów... O centymetry minęłam głową barierę energochłonną, zatrzymał mnie bark. Mogę więc powiedzieć, że miałam duuużo szczęścia i bardzo to doceniam" - wyznała na swoim profilu.
Jednak wypadek wcale nie ostudził zapału Martyny do dalszego szukania przygód. "A już niedługo będę na kolejnym krańcu świata. Po to, żeby wciąż doświadczać, poznawać, pisać i realizować o tym filmy dokumentalne. Dla siebie i dla Was! Jak widzicie, blizna jest konkretna, ale ja wierzę, że blizny są jak tatuaże, tylko że mają lepszą historię. I tego będę się trzymać zawsze. Poza tym motocykle są wspaniałe, to ludzie popełniają błędy!" - kończy Martyna.
ZOBACZ: Martyna Wojciechowska prosi o pomoc dla chorej na raka matki Mai