- Moja córka maluje sobie paznokcie, nakłada cienie, niestety na razie tylko pod oczy, bo to jej najlepiej wychodzi, ale nie zawsze wygląda dobrze. Pozwalam jej jednak na to. Jest taką małą kobietką kokietką - mówi "Super Expressowi" prezenterka.
I dodaje, że w przeciwieństwie do samej siebie już widzi w swojej dziewczynce stuprocentową kobietę.
- Powiem więcej, Zosia ma 200 procent kobiecości. Ja nauczyłam się makijażu, bo stwierdziłam, że po prostu już wypada, a ona od małego dba o swoją kobiecość - mówi Richardson.