Sylwia Peretti: "Nazywana jestem matką mordercy"
Sylwia Peretti w lipcu przeżyła największy możliwy koszmar. W wypadku samochodowym wraz z trzema kolegami zginął jej syn Patryk. Za kółkiem siedział właśnie syn gwiazdy programu "Królowe życia". Według ustaleń prokuratury Patryk miał 2,3 promila alkoholu we krwi oraz 2,6 w moczu. Sylwia Peretti od czasu tragicznego wypadku musi zmagać się z ogromnym hejtem. Podczas pogrzebu Patryka, rodzina wynajęła firmę ochroniarską, by chronić przebieg uroczystości przed ludźmi chcącymi go zakłócić. Trzy miesiące po po śmierci syna Sylwia Peretti w rozmowie z "Vivą" żaliła się, że dziś cała wina spada na nią. - Nazywana jestem matką mordercy i na moich barkach kładziona jest odpowiedzialność za to, że samochód roztrzaskał się, bo mój dorosły syn był pod wpływem alkoholu. Oddałabym całe swoje życie, żeby cofnąć czas, ale nie mogę - wyznała przejmująco.
Prawniczka Joanna Jabłczyńska o wypadku syna Sylwii Peretti
W sprawie Sylwii Peretti wypowiedziała się Joanna Jabłczyńska, aktorka znana m.in. z serialu "Na Wspólnej" i prawniczka. - Zastanówmy się logicznie - dlaczego matka miałaby ponosić odpowiedzialność za tragedię, której nie spowodowała? - wskazała przytomnie w rozmowie z Jastrząb Post. - To był dorosły człowiek, który sam podejmował pewne decyzje i też nie wiemy, w jakim stanie i w jakim momencie swojego życia był i dlaczego do tego doszło. Nadal podkreślam - dla mnie siadanie za kółkiem po alkoholu to jest coś skandalicznego i coś, czego w żadnych okolicznościach nie można usprawiedliwiać, ale mimo wszystko nie znając sytuacji, byłabym ostatnia do wyrokowania - dodała Joanna Jabłczyńska.
Zobacz naszą galerię: Tak wygląda grób syna Sylwii Peretti dwa miesiące po śmierci! Jeden szczegół wyciska łzy!