Mimo szalejącego koronawirusa Polacy jakby poczuli pewne rozluźnienie: przyszło lato, wszyscy chętnie wyjeżdżają na wakacje, we Władysławowie trudno znaleźć wolne miejsce na plaży... Nie trzeba zresztą jechać aż nad morze, żeby spotkać się z ignorowaniem przepisów. Maseczki w sklepach czy autobusach to rzadkość, okazuje się, że nie nosi jej chociażby Mateusz Morawiecki...
Jedną z newralgicznych sytuacji opisał właśnie Włodzimierz Matuszak, który dał poznać się szerszej publiczności dzięki roli księdza proboszcza Antoniego Wójtowicza w "Plebanii". Aktor był świadkiem awantury, jaka wywiązała się w sklepie. Osoba, która siłą wepchnęła się w kolejkę do kasy (!), nie miała maseczki, za to bardzo chciała kupić piwo. Mężczyzna już i tak był pod wpływem, a na zwrócenie uwagi przez innych zareagował dość obcesowo.
"Klient: „Dzwonię po policję”. Odpowiedź: „Pier…ę ciebie i twoją policję. Wykorzystując otwarcie drugiej kasy osobnik bez maski płaci za piwo i chwiejnym krokiem wychodzi ze sklepu. Ot taki zwykły dzień w coraz bardziej chamskim kraju" - opisał Matuszak.
Zobacz też: Koronawirus na Śląsku. Ktoś tuszuje zakażenia? Chodzi o jedną z kopalń!