Prokop i Wellman pozwalają sobie na mocne żarty
Dorota Wellman i Marcin Prokop to jeden z ulubionych duetów telewizyjnych ostatnich lat. Od 2005 roku prowadzą poranny program "Dzień dobry TVN", ale współpracują ze sobą kilka lat dłużej - zaczynali razem w "Pytaniu na śniadanie w TVP". Na szczęście nie rozdzieliły ich nawet niedawne rewolucje w obsadzie popularnej śniadaniówki TVN-u, kiedy wielu gospodarzy pasma zniknęło z anteny. Widzowie ich kochają i władze stacji zdają sobie z tego sprawę.
Ogromna popularność dwójki prezenterów to wynik kilku składowych. Oboje są profesjonalistami, świetnie się razem czują, mają podobne poczucie humoru i dystans. Dzięki temu mogą sobie pozwolić na nieco więcej niż inni i korzystają z tego przywileju. Ich żarty bawią, a czasem są też powodem sensacyjnych plotek. Jak wtedy, gdy dziennikarz oświadczył się na wizji swojej koleżance po fachu, lub gdy Wellman, dopingowana przez Prokopa kpiła z rządzących na scenie w Sopocie.
Prokop śmieszkował sobie z Wellman, porównując ją do Danuty Holeckiej
Tym razem żart Marcina Prokopa mógł jednak wywołać konsternację. W trakcie programu porównał współprowadzącą do szefowej "Wiadomości". Jak wiadomo, dziennikarze współpracujący z Telewizją Publiczną za rządów Prawa i Sprawiedliwości, nie cieszą się szczególna estymą wśród kolegów po fachu. - Czytasz z promptera, jak Danuta Holecka - wypalił z przekąsem Prokop, na co Wellman zareagowała natychmiast. Odgryzła się jak zawsze w swoim stylu: - Ja nie wiem, czy teraz cię uderzyć, czy później. Naprawdę się waham. Do rękoczynów na szczęście nie doszło, przynajmniej na antenie.