Programy na żywo mają to do siebie, że często zdarzają się w nich różne nieplanowe sytuacje czy wpadki. Chociaż prowadzący mają przygotowane scenariusze to i tak nie da się ich uniknąć. Niedawno zdarzyło się Marcinowi Prookopowi. Dziennikarz gęsto się z niej potem tłumaczył.
Zobacz też: Marcin Prokop w końcu wyznał, co sądzi o hejterach. Nie ma dla nich litości
Marcin Prokop zaliczył wpadkę w telewizji
W niedzielny poranek fani "Dzień Dobry TVN" mogli być nieco zaskoczeni, ponieważ Marcin Prokop nie pojawił się na antenie. Prowadzącego nie było prawie godzinę. To spóźnienie było niezaplanowane.
Na jaw wyszło, że Prokop zaspał na swój dyżur. Gwiazdor udostępnił w mediach społecznościowych nagranie, na którym skomentował dziwną sytuację. Podkreślił, że winna jest "nowoczesna technologia", a konkretniej ładowarka do smartfona.
Na filmiku, który pojawił się w mediach społecznościowych widać Marcina Prokopa, który klęknął przed Wellman i zaczął ją przepraszać. Wszystko przez to, że spóźnił się na nagrania "DDTVN". Mamy nadzieję, że Dorota wybaczyła mu tę niesubordynację.
"O godzinie ósmej wciąż myślałem, że jest piąta i dopiero gdy jeden kolega z planu przyjechał osobiście dobudzać mnie domofonem, okazało się, że już dawno jest pora wstać i przyjechać do Dorotki, którą przepraszam za stres, który spowodowałem" - wyjawił Marcin Prokop.
Zobacz też: Tak wygląda amerykański bohater w wieku 107 lat! Marcin Prokop spotkał się z Johnem Kinselem
Dorota odpowiedziała, że bardzo ją ta sytuacja zestresowała.
"A zawał był blisko" - powiedziała prowadząca.
Na koniec Marcin Prokop do odpowiedzi wywołał Krzysztofa Ibisza. Stwierdził, że prezenter Polsatu mógłby go godnie zastąpić.
"Krzysiek Ibisz był gotowy, żeby wkroczyć na moje miejsce, but not today Chris" - powiedział Marcin Prokop na sam koniec nagrania udostępnionego w mediach społecznościowych.
Zobacz też: Szokująca akcja w śniadaniówce TVN! Prokop rozbił butelkę na głowie gościa! O co chodzi?
Zobacz naszą galerię: Marcin Prokop zaliczył wpadkę w programie na żywo. Wszyscy patrzyli tylko na to