To wygląda naprawdę poważnie! Słynny prowadzący "Koło fortuny" zamieścił na Facebooku zdjęcie zakrwawionej twarzy. Podpisał je informacją, że został pobity przez kontrolera biletów komunikacji miejskiej.
- Dzisiaj jechałem bez biletu, niestety kontroler był nieco nerwowy. Szpital! - napisał.
Niektórzy jego znajomi mocno się zmartwili. Inni podejrzewają, że to tylko żart primaaprilisowy.
Pijanowski był gwiazdą TV w latach 90 – tych. - Zaczynałem w "Teleranku", gdzie mówiłem, jak grać w gry. A pierwszy program, teleturniej, który stworzyłem, nazywał się "Gęś". Polegał on na tym, że na podłodze studia narysowana była plansza - gracze chodzili po niej i odpowiadali na pytania. Zwycięzca dostawał w prezencie żywą gęś. Jedna uciekła, musieliśmy jej szukać. - wspominał swoje początki Pijanowski.
Prawdziwą sławę przyniósł Pijanowskiemu dopiero teleturniej „Koło fortuny”, który prowadził ze śliczną Magdą Masny
Przeczytajcie też koniecznie wywiad "Super Expressu z Pijanowskim: Dziwią się że jeszcze żyję!