Osobiste przedmioty i zdjęcia, które pozostawił po sobie Krzysztof Krawczyk, powodują, że pani Ewa nadal czuje w domu jego obecność.
– Dzięki zdjęciom, portretom i jego przedmiotom czuję, że żyję wśród Krzysia. On przez cały czas jest obecny w naszym domu – mówi „Super Expressowi” wdowa. – Kiedy wracam z cmentarza, to mówię: „Do zobaczenia, Krzysiu, w domu”, potem przyjeżdżam i on tutaj jest. Ja to czuję. Żyję wśród męża. Jest on przez cały czas obecny w domu. Jest ze mną nawet w kuchni, jak gotuję, i w jadalni. Dzięki temu towarzyszy mi przez cały czas – dodaje ze łzami w oczach.
Żona artysty jak na razie nie jest w stanie się rozstać z pamiątkami po mężu, wie jednak, że kiedyś to nastąpi. Postanowiła, że za jakiś czas część przedmiotów męża przeznaczy na szczytny cel.
– Będziemy pomagać. Będę wystawiała na aukcję niektóre przedmioty Krzysia, a pieniądze ze sprzedaży trafią na cele charytatywne. Prawdopodobnie będą to marynarki, w których występował na ważnych wydarzeniach muzycznych, jego nagrody, gitara, okulary, bo miał kilka par, czy zegarek z jego inicjałami. Jeszcze nie zdecydowałam. Nie zrobię tego teraz. Muszę do tego dojrzeć. Jeszcze nie jestem gotowa. Od śmierci męża minęło dopiero pół roku... – zawiesza głos wdowa.
Dzięki aukcji fani Krawczyka będą mogli mieć cząstkę artysty w swoim domu.