Nie mogliśmy się nadziwić, gdy spotkaliśmy dziennikarkę Polsatu w parku na warszawskim Polu Mokotowskim. To ona?! - zastanawialiśmy się. Ubrana w elegancki dres i z naciągniętą na oczy czapką z daszkiem szła szybkim krokiem, mocno wspierając się na kijkach, podobnych do narciarskich. Bez cienia zadyszki. Ledwo można było za nią nadążyć. A ona się dopiero rozkręcała. Na chwilę zatrzymała się, by przy drzewie wykonać kilka ćwiczeń. Najpierw szpagat, potem dynamiczne wymachy nogą ponad głowę - to była dla nie pestka.
- Maszeruję tak codziennie rano, godzinę - przyznaje Agata Młynarska w rozmowie z "Super Expressem". - Przy moim trybie życia, wielogodzinnej pracy bez tego ani rusz. Nordic walking to świetna sprawa - dodaje z uśmiechem.
Okazuje się jednak, że prócz doskonałej formy Młynarska ma jeszcze jedną pociechę z gimnastyki z kijkami.
- Te kije służyć mogą nie tylko do marszu - wyznaje tajemniczo dziennikarka. - Mogą być też pomocne w samoobronie. Kiedyś wyskoczył na mnie z krzaków mężczyzna, a ja pogoniłam go tymi kijami. I to bardzo skutecznie.