Małgorzata Tomaszewska o swoim przekleństwie
Małgorzata Tomaszewska jest szczęśliwą matką dwójki dzieci: syna Enzo (7 l.) i córki Laury (5 mies.). Była prezenterka TVP od niedawna jest także narzeczoną tajemniczego Roberta. Małgorzata Tomaszewska do tej pory nie ujawniła, kim jest jej partner, ale pokazała jego zdjęcie (bez twarzy). Wiemy też, że mężczyzna jest świetnym ojcem, a także... ekspertem od zmiany pieluch. Dziennikarka w najnowszej rozmowie z "Faktem" otworzyła się na temat swojego życia prywatnego. Małgorzata Tomaszewska niespodziewanie opowiedziała o tym, co było jej przekleństwem. - Co mnie zaskoczyło w byciu mamą po raz kolejny? Fakt, że wiem już, że nie muszę być perfekcyjna. Zawsze miałam z tym problem i musiałam sobie to udowadniać. Mój perfekcjonizm bywał czasami moim przekleństwem. Teraz już wiem, że najważniejsza jest miłość i to, że jestem mamą. Nie da się wszystkiego perfekcyjnie zrobić, a dzieci i tak kochają mnie taką, jaka jestem - podkreśliła była gwiazda TVP.
Małgorzata Tomaszewska szczęśliwa. Bycie matką jej służy
Teraz - mając w domu niemowlaka - Małgorzata Tomaszewska ma pełne ręce roboty. Mimo to prezenterka jest bardzo szczęśliwa. - Jestem teraz w pieluszkach i zabawkach. Czasami brakuje mi trzeciej ręki, jak chyba wszystkim mamom, które próbują wszystko ogarnąć. Ale jest teraz piękna pogoda, staram się wychodzić z Laurką jak najczęściej i być aktywną mamą, nie wszystko się udaje i wychodzi, tak jak bym sobie wymarzyła, ale jest pięknie - zaznaczyła była gwiazda TVP. Bycie matką ewidentnie jej służy. Zresztą niewykluczone, że Małgorzata Tomaszewska zdecyduje się na kolejne dziecko. W końcu dziękując po porodzie personelowi medycznemu, napisała: "widzimy się przy kolejnym porodzie".
W naszej galerii prezentujemy, jak mieszka Małgorzata Tomaszewska