Ewa Błaszczyk nie ustaje w walce o zdrowie i życie swojej córki Aleksandry Janczarskiej (26 l.). Będąc dzieckiem Ola zakrztusiła się tabletką i przez niedotlenienie zapadła w śpiączkę. Słynna aktorka podporządkowała chorobie dziewczyny niemal całe swoje życie. To ona zainspirowała ją do utworzenia fundacji "Akogo?" oraz kliniki Budzik, gdzie trafiają osoby z bardzo poważnymi urazami mózgu. Chorzy mogą tam liczyć na pomoc najlepszych specjalistów, a także dostęp do nowatorskich metod leczenia. Jakiś czas temu kilku pacjentów, w tym córka Błaszczyk, miało przeprowadzoną operację, polegającą na wszczepieniu chorym autologicznych komórek macierzystych. Niedawno aktorka udzieliła wywiadu portalowi Przeambitni. Opowiadając o stanie zdrowia Oli ujawniła, że nastąpił istotny przełom.
- Naszym zadaniem jest utrzymywać Olę w jak najlepszej formie (...) i ona jest bardzo dobrej formie. To jest bardzo rzadkie, żeby po tylu latach ktoś po prostu jeszcze żył albo miał tak dobre wyniki. I to wszystko się dzieje, ona po tych wszystkich zabiegach, które do tej pory robiliśmy, nie degraduje się, tylko np. się jej poprawia EEG. Miała po raz pierwszy fale alfa w mózgu, czyli te normalne, wcześniej przez lat 18 ich nie miała - powiedziała Ewa Błaszczyk.