Od sierpnia, kiedy Dariusz K. trafił do aresztu, jego adwokaci trzymali się wersji, że ich klient nie pamięta nic z momentu wypadku. Prokuratura oskarżyła byłego męża Edyty Górniak o spowodowanie śmiertelnego wypadku pod wpływem narkotyków. Ale Dariusz K. nie przyznawał się do winy i konsekwentnie odmawiał składania zeznań. Teraz - jak dowiedziały się nieoficjalnie Wiadomości TVP - linia obrony byłego męża Górniak zmienia się diametralnie! - Dariusz K. prawdopodobnie przyzna się w piątek do spowodowania wypadku. Ma również potwierdzić, że znajdował się w stanie po użyciu kokainy - donosi tvpinfo.pl. Co to oznacza? To kluczowa zmiana, bo za jazdę pod wpływem narkotyków - o co oskarżony jest Dariusz K. - grozi nawet 12 lat więzienia. Za to, jeśli prokuratura potwierdzi zeznania muzyka, że jechał on po spożyciu kokainy , kara może być o połowę niższa.
Polecamy: Afera Durczoka. "Dowody" Wprost na molestowanie i mobbing. Bez żadnych nazwisk
Dariusz K. śmiertelnie potrącił kobietę pod wpływem narkotyków
Do tragicznego wypadku z udziałem Dariusza K. doszło w sierpniu 2014 roku w Warszawie. Muzyk śmiertelnie potrącił przechodzącą przez pasy na zielonym świetle 62-latkę. Śledczy ustalili, że były mąż Górniak w momencie zderzenia jechał 82 km/h, czyli o 32 więcej niż jest dozwolone w terenie zabudowanym. Zaczął hamować dopiero po uderzeniu w kobietę. Dariusz K. po wypadku trafił do aresztu, a w listopadzie usłyszał zarzuty. Został oskarżony o spowodowanie śmiertelnego wypadku drogowego pod wpływem narkotyków.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail