Na początku stycznia bokser wraz z mistrzami dwóch kółek - Jarkiem Stecem i Adamem Badziakiem (33 l.) wyruszył na motocyklową wyprawę po USA. Do tej męskiej wyprawy po miesiącu miała dołączyć Ewa, niestety tak się nie stało... - Nie udało mi się do niego dojechać. Mam mnóstwo pracy. Bardzo żałuję... Jednak nie rozpaczam jak dziecko po zabraniu lizaka, bo w Stanach już byłam - pociesza się w rozmowie z "Super Expressem" Ewa. - Szkoda tylko, bo bym się mogła tam poopalać - dodaje z uśmiechem. Niestety, pomimo uśmiechu gołym okiem widać, że Ewa strasznie tęskni za ukochanym.
- Przemek do Polski wraca dopiero 3 marca. Tęsknię za nim, już tak dawno go nie widziałam - wzdycha samotna kobieta. Saleta też jest lekko znużony samotnością za oceanem. Wiadomo, że z Polkami Amerykanki nie mają nawet jak się równać, no i bokser nie ma nawet na kim oka zawiesić. Wylegiwał się więc na plaży w Miami na Florydzie i przerzucał kartki w "Playboyu". - Żaden króliczek nie jest tak pociągający, jak Ewa - wzdychał zapewne Saleta, a głośno już powiedział: - Bardzo żałuję, że Ewa nie mogła przyjechać. Jest taka zajęta... Tęsknię za nią i za moimi córeczkami - wyznaje sportowiec.
No, ale na szczęście już na początku następnego tygodnia narzeczeni będą mogli rzucić się sobie w objęcia.