– To nie było moje pierwsze spotkanie z jogą i akurat taka joga ukierunkowana na mężczyzn i dodatkowo jeszcze na rozciąganie, jest bardzo potrzebna każdemu sportowcowi czy w ogóle facetowi. Bardzo często jak trenujemy, to zapominamy, żeby się rozciągać, a jest to bardzo ważne, bo dzięki temu jest mniejsze prawdopodobieństwo kontuzji, a poza tym mięśnie pracują efektywniej – przekonuje Saleta w rozmowie z „Super Expressem”.
Warsztat jogi metodą BKS Iyengara dedykowany aktywnym panom, sportowcom, ale i amatorom odbył się 2 czerwca w miejscu, które w ogóle z jogą się nie kojarzy, a raczej ze sztukami walki, czyli w KSW Cross Fight Gym przy Rydygiera 19 w Warszawie. Na trening przybyli m.in. tacy zawodowi sportowcy jak Przemysław Saleta (polski kick -boxer i bokser wagi ciężkiej, mistrz świata w kick-boxingu, a także mistrz Polski, Europy i interkontynentalny w zawodowym boksie), Krzysztof Piekarz (kulturysta, Mistrz Polski 2015, brązowy medalista Mistrzostw Europy 2015) oraz Dawid Starejki znany raper i Kick – boxer. Nie zabrakło też samego ambasadora projektu, czyli legendy Kick –boxingu, trenera boksu i sztuk walki Roberta „Złotego” Złotkowskiego. Panowie uprawiali męską jogę pod okiem Katarzyny Złotkowskiej, dyplomowanej nauczycielki, egzaminatora i szkoleniowca Stowarzyszenia Jogi Iyengara w Polsce, autorki pierwszego w Polsce programu warsztatowego „Joga dla NIEGO”, prywatnie żony „Złotego”. Na pierwszych zajęciach uczestnicy wydarzenia skupili się między innymi na pracy nad odcinkiem szyjnym, piersiowym kręgosłupa, obręczą barkową i klatką piersiową.
- Zaangażowanie, skupienie, brak rywalizacji, ale za to praca ze swoim ciałem i dla siebie, całkowicie mnie zaskoczyły!!! – powiedziała po treningu Kasia Złotkowska - Zazwyczaj pierwsze kroki panów na macie wiążą się z rywalizacją sportową, a nie praktyką dla samego siebie. Tutaj panowie byli bardzo skupieni na sobie, jak mają wykonać poszczególne pozycje, co mają odczuwać w ciele, co dana pozycja ma wnieść do ich ciała. Wszyscy świetnie sobie poradzili, nawet ci zawodowi sportowcy i pomimo dużej masy mięśniowej. Potrafili ją dobrze wykorzystać w trakcie praktyki. Oczywiście był pot i chwilami ból, ale najważniejsze, że wszyscy oni przekonali się, jak wiele jeszcze mają do przepracowania jeśli chodzi o sprawność ruchową - dodała.
Panowie wielokrotnie podkreślali, że świetnym pomysłem jest to, że mogą potrenować jogę w swoim gronie, co dawało im chociażby swobodę reagowania tak „po męsku” w trudniejszych momentach. Na początku trening potraktowali jako wyzwanie, które rzuciła im przecież kobieta i nie poddali się bez walki, choć również w słabszych chwilach ratowało ich męskie poczucie humoru. Trening ten jak się okazało utwierdził ich w przekonaniu, że już najwyższa pora na tego typu zajęcia, ponieważ ich ciała są usztywnione i potrzebują właśnie takiej pracy. Zgodnie doszli do wniosku, że joga jest im wręcz niezbędna ze względu na powstałe ograniczenia w ciele i zdaje egzamin w połączeniu z innymi dyscyplinami sportu i aktywnościami, które uprawiają na co dzień . Co ciekawe, jeden z uczestników zauważył, że po tych zajęciach przestały go boleć kolana!